Wszystko działo się po niedzielnej mszy. 21-latek dwukrotnie odwiedził wówczas swoją parafię. Pierwszy raz przyszedł na mszę. Drugi raz, po południu, po to co uzbierano na mszy.
Drugi raz do świątyni zwabiły mężczyznę datki parafian. Młodzieniec najpierw wśliznął się do zakrystii. Znalezionymi w niej kluczami otwierał kolejne pomieszczenia. Tam „myszkował” w poszukiwaniu gotówki.
Nie zdawał sobie sprawy, że jego poczynania dojrzało już czujne oko miejscowego proboszcza. Gdy młodzieniec rewidował pomieszczenie, kapłan zamknął je i natychmiast powiadomił policję.