Ksiądz Wojciech Lemański odwiedził Jasienicę
Ksiądz Wojciech Lemański odwiedził w niedzielę Jasienicę (Mazowieckie), gdzie uczestniczył w uroczystościach 100-lecia miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej - spotkał się podczas nich z parafianami. Duchowny otrzymał w sobotę zakaz odprawienia tam mszy. - Może za wolno szedłem na pielgrzymce - żartował, pytany o tę decyzję biskupa. Dodał, że ma nadzieję na zakończenie "chorej sytuacji".
Ks.Wojciech Lemański, który przez wiele lat był w Jasienicy proboszczem, obecnie - decyzją biskupa warszawsko-praskiego abp. Henryka Hosera - nie może odprawiać tam mszy świętych. W niedzielę nie przyszedł do kościoła w Jasienicy, gdzie odprawiona została przez obecnego proboszcza księdza Krzysztofa Kozera msza w intencji OSP. Pojawił się natomiast na pikniku, który rozpoczął się po mszy. Parafianie powitali go gorąco, przy księdzu ustawiał się długa kolejka ludzi, którzy chcieli zamienić z nim kilka słów.
- Przyjechałem na tyle, na ile mogłem, mam zakaz sprawowania funkcji kapłańskich, więc ich nie sprawuję. Natomiast nie mogłem odmówić zaproszeniu do udziału w samej uroczystości. Jutro rano mam w Zagórzu odprawę z lekarzami, jak zwykle w poniedziałki, a potem jadę na pielgrzymkę - powiedział ksiądz Lemański, zabierając głos podczas oficjalnej części uroczystości 100-lecia miejscowej OSP, z którą współpracował w czasach, gdy był proboszczem w Jasienicy.
Zapytany przez dziennikarzy o przyczyny sobotniego cofnięcia mu zgody na odprawienie w Jasienicy mszy świętej ks. Lemański zażartował: "Może za wolno szedłem na pielgrzymce?".
- Tak naprawdę, to nie wiem. We wtorek wyszedłem na pielgrzymkę, w środę po południu, dowiedziałem się, że ksiądz biskup chce się ze mną spotkać w sobotę. Pojawiłem się tam, dostałem list, w którym jest zakaz nie tylko odprawienia tej jednej dzisiejszej mszy, ale w ogóle - odprawiania wszelkich mszy w Jasienicy. Czasowy zakaz - tak powiedział biskup, więc mam nadzieję, że jeszcze kiedyś odprawię tu mszę - mówił Lemański.
Zapytany o przyczyny tego zakazu Lemański powiedział, że ich nie zna, a biskup nie tłumaczył się przed nim ze swojej decyzji. - Mój biskup jest autonomiczny, ja zresztą też. Powiedział, że czasowo wstrzymuje swoją zgodę. Czasowo to może znaczyć miesiąc, dwa, trzy Ja już czekam na tę decyzję mojego biskupa ponad rok, więc poczekam jeszcze kilka miesięcy - dodał Lemański.
W informacji kurii diecezji warszawsko-praskiej o wycofaniu zgody na odprawianie przez ks. Lemańskiego okazjonalnych mszy św. na terenie parafii Jasienica stwierdzono, że doszło do tego ze względu na zaognienie się antagonizmów wśród parafian po upublicznieniu przez ks. Lemańskiego informacji o dopuszczeniu go do okazjonalnych posług kapłańskich w Jasienicy. Kuria liczy, że ks. Lemański będzie z powodzeniem kontynuował rozpoczętą niedawno posługę duszpasterską w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu.
- Nie ma takiej wspólnoty, która byłaby pełną jednością. Nawet najlepsze małżeństwo potrafi się pokłócić. To jest wspólnota, która - według mnie - jest wzorem jedności. Te podziały, o których mówi kuria, to są śladowe podziały i ja bym się nimi specjalnie nie przejmował - powiedział Lemański.
- Ta sprawa powinna się szybko zakończyć i to pozytywnie, bo nie ma żadnego powodu, żebyśmy kontynuowali sytuację, która jest chora. Bo zabraniać księdzu odprawiania mszy świętej - to nie jest zdrowe - dodał duchowny.
O tym, że metropolita warszawsko-praski zezwolił na udział b. proboszcza w Jasienicy w mszach obrzędowych tamże, za zgodą miejscowego proboszcza poinformował sam Lemański po wtorkowym spotkaniu z abp. Hoserem. Spotkanie to dotyczyło wypowiedzi Lemańskiego na temat polskiego Kościoła podczas XX Przystanku Woodstock, które wzbudziły kontrowersje w mediach i w środowisku kościelnym. Po tym spotkaniu w kurii ks. Lemański powiedział, że jeśli ktoś poczuł się urażony jego słowami, przeprasza.
Ks. Lemański był proboszczem parafii w Jasienicy do lipca 2013 r. Na swym blogu krytykował kościelnych hierarchów, w tym przełożonego - przewodniczącego Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych abp. Hosera - m.in. za dokument bioetyczny episkopatu dotyczący m.in. in vitro, aborcji i eutanazji. Został usunięty z probostwa; abp Hoser uznał postawę księdza za "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych". Ks. Lemański odwołał się od tej decyzji do Watykanu. Stolica Apostolska nie uwzględniła odwołania.