Ks. Wojciech Lemański wysłał list do Watykanu. Prosi Franciszka o łaskę
• Ks. Wojciech Lemański prosi papieża o ułaskawienie
• Obecnie duchowny objęty jest karą suspensy i zakazem wypowiadania się w mediach
• Wcześniej abp Hoser miał dwukrotnie obiecać ks. Lemańskiemu, że pozwoli mu wrócić do posługi kapłańskiej
05.04.2016 | aktual.: 05.04.2016 15:29
Ks. Wojciech Lemański zwrócił się bezpośrednio do papieża Franciszka z osobistą prośbą o ułaskawienie - dowiedziała się Wirtualna Polska. Były proboszcz parafii w Jasienicy jest objęty nałożoną na niego przez abp. Henryka Hosera karą suspensy. Aktualnie nie może więc odprawiać mszy i chodzić w sutannie.
- Do nas nie wpłynął taki dokument. Ksiądz Wojciech musiał go więc wysłać bezpośrednio do Watykanu, a nie poprzez kurię - mówi WP ks. Dariusz Szczepaniuk, kanclerz Kurii Warszawsko-Praskiej.
Halina Bortnowska, teolog, a prywatnie przyjaciółka ks. Lemańskiego, stwierdza z kolei: - Bardzo bym się ucieszyła, gdyby wszystkie te kary, które przeszkadzają księdzu dobrze służyć, zostały przez papieża cofnięte.
Biskup warszawsko-praski Henryk Hoser i ks. Wojciech Lemański w ostatnich miesiącach spotkali się dwukrotnie na rozmowach - w okolicach Świąt Bożego Narodzenia i później przed Wielkanocą. Hierarcha miał być wtedy pozytywnie nastawiony do byłego proboszcza parafii w Jasienicy. Na spotkaniach, jak dowiaduje się WP, arcybiskup miał zapewniać o rychłym zdjęciu kary suspensy, jednak później kuria pod wodzą hierarchy nie podejmowała takiej decyzji. Wcześniejszym warunkiem unormowania sytuacji, jaki kuria stawiała księdzu, było wycofanie jego odwołań słanych do Watykanu. Ks. Lemański to uczynił.
Grudniowe i marcowe spotkania obydwu księży - Hosera i Lemańskiego - przyniosły zbliżenie stanowisk. - Ks. Lemański stwierdzał, że jest gotów spełnić warunki arcybiskupa. Na razie jednak nie ma konkretów. Rok miłosierdzia jest bardzo dobrym czasem na zakończenie sprawy - mówi Wirtualnej Polsce ks. Dariusz Szczepaniuk, kanclerz Kurii Warszawsko-Praskiej.
Jakie to warunki? Kuria oczekuje od duchownego, aby "naprawił szkody, publicznie przeprosił i odbył pokutę". - Arcybiskup wyznacza pokutę w postaci np. pobytu w klasztorze - precyzuje ks. Szczepaniuk.
Obecnie ks. Lemański czeka na odpowiedź Watykanu na swój list z prośbą o łaskę. Takie prawo przysługuje głowie Kościoła katolickiego, jeśli decyzję podjęła jakakolwiek instytucja kościelna. Ks. Szczepaniuk jest przekonany, że jeśli papież zajmie się prośbą ks. Lemańskiego o łaskę, to uczyni to pośrednio. - Nic w diecezji nie odbywa się za plecami biskupa. Jeśli Stolica Apostolska zwróci się o informację ws. proszącego o ułaskawienie, to zapewne ją przekażemy. Nigdy jednak nie mieliśmy takiego przypadku, sam nigdy z takimi działaniami duchownych się nie spotkałem - mówi.
Zdaniem ks. Szczepaniuka papież w sposób samodzielny nie rozpatruje takich spraw, bo od tego są kongregacje. - Jeśli Franciszek taką prośbę o łaskę otrzymał, to zwróci się do Kongregacja ds. Duchowieństwa, która będzie ją badać - dodaje.
Wielką nadzieję na zdjęcie z ks. Lemańskiego kar ma Halina Bortnowska. - Czas najwyższy rozwiązać tę sytuację. Ona w ogóle nie powinna się wydarzyć. Kiedyś napisałam, że ks. Lemański jest ofiarą klasycznego mobbingu i opinii nie zmieniam - stwierdza w rozmowie z Wirtualną Polską.
Zdaniem Bortnowskiej koledzy kapłani ks. Lemańskiego czuli się urażeni jego krytycznymi wypowiedziami w różnych kwestiach - m.in. w sprawie kościelnych majątków i bioetyki. - Ale to zasługuje na rozwinięcie dialogu, a nie na karanie tego, który mówi "pali wam się pod nogami!". Ks. Wojciech bardzo spokojnie przyjął karę suspensy. Nie dał się skusić niczym, co by go wypchnęło poza Kościół. Choć nie chodzi w sutannie, to nadal jest duszpasterzem, bo ma poczucie odpowiedzialności za Kościół - opowiada.
- Szepnęłabym do ucha papieżowi, aby ułaskawił ks. Lemańskiego, ale do papieskiego ucha nie mam dostępu. Znam relacje w Watykanie i nie spodziewam się, abym kiedykolwiek miała taką możliwość. Wolę prosić Boga, bo on jest bezwzględnie dostępny - dodaje.
Ks. Dariusz Szczepaniuk mówi, że "czas leczy rany". - Jeszcze trochę go chyba potrzeba - dodaje. Na pytanie, czy potrzeba go tyle, ile zostało do przejścia abp. Hosera na emeryturę, odpowiada: "to tylko gadanie". - Abp Hoser już zrobił, co mógł - zapewnia.
W lipcu 2013 r. ks. Lemański został decyzja abp. Hosera odwołany z funkcji proboszcza parafii w Jasienicy. Wcześniej publicznie krytykował hierarchów. Otrzymał zakaz wypowiadania się dla mediów, a później także karę suspensy. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych księży. Publicznie krytykował język, jakim posługują się biskupi ws. in vitro i bioetyki, a także przejawy bogactwa duchownych. Jest zaangażowany w dialog polsko-żydowski.