Trwa ładowanie...
d2qz15a
03-02-2009 18:55

Kryzysowa restauracja - klient płaci co łaska

Pewien londyński restaurator postanowił stawić czoło kryzysowi gospodarczemu w niecodzienny sposób: nie wystawia klientom żadnego rachunku, zostawiając im całkowicie wolną rękę co do wysokości płaconej kwoty. Mogą nawet nie płacić wcale.

d2qz15a
d2qz15a

- Zostawiam to całkowicie do uznania klienta. Mogą mi zapłacić 100 funtów albo 1 pensa. Proszę tylko, by zapłacili mi sumę, którą jest ich zdaniem warte nasze jedzenie i obsługa - powiedział właściciel restauracji "Little Boy" w dzielnicy Farringdon na północy Londynu, Peter Ilic.

Restauracja nie będzie wystawiać klientom w lutym żadnych rachunków. Stała cena będzie obowiązywać tylko za napoje. - Ale będziemy podawać karafki z wodą - zapewnia Ilic, który pracuje w tym lokalu od 26 lat.

- Pomyślałem, że to dobry pomysł, skoro wszyscy są umęczeni kryzysem. Widziałem już wielu pracowników City szukających tańszego śniadania - oznajmił restaurator.

- Powiedziałem pracownikom, żeby nawet jeśli klient nic nie zapłaci, traktowali go tak samo, jak gdyby wydał 50 czy 60 funtów - zapewnił Ilic.

Przed wprowadzeniem niecodziennej oferty przystawki (np. pasztet z gęsich wątróbek czy tartaletki krabowe) kosztowały w "Litle Boy" 3-4 funty, a dania główne niecałe 10 funtów.

d2qz15a
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2qz15a
Więcej tematów