Krystyna Szumilas o podpisanym przez szefową MEN rozporządzeniu: to polityczna podstawa programowa PiS
Była minister edukacji krytycznie wypowiedziała się na temat nowej podstawy programowej dla szkół podstawowych podpisanej przez szefową MEN Annę Zalewską. Według niej to "polityczna podstawa programowa PiS".
- Jest polityczna i w zakresie kształtowania postaw i wartości, i w zakresie treści nauczania, także w zakresie sposobu uczenia i ograniczania swobody nauczyciela i w zakresie celu jaki PiS chce osiągnąć - podkreśliła posłanka Platformy.
Jej zdaniem, zaproponowana przez resort oświaty podstawa ma wykształcić "człowieka biernego, posłusznego, poddającego się poleceniom z zewnątrz". - Uczeń ma wymienić, wyrecytować regułkę, odpisać to, co przedstawił mu nauczyciel. Nie ma analizować, nie ma porównywać, nie ma wyciągać wniosków, nie ma stawiać własnych ocen - wskazała była minister edukacji.
Według Szumilas nowa podstawa programowa ogranicza wolność nauczyciela, ponieważ dokładnie opisuje tematy lekcji, które musi on przeprowadzić, nie pozostawiając mu żadnej swobody w tej sprawie. Jak oceniła taki sposób podejścia do edukacji cofa ją do czasów PRL. - Wtedy również narzucano nauczycielom temat lekcji i straszono ich wizytatorem, który przychodził i sprawdzał, czy nauczyciel realizuje zgodnie z podstawą programową treści kształcenia - podkreśliła posłanka Platformy.
Odnosząc się do treści kształcenia, była szefowa MEN uznała, że została ona znacząco okrojona. - Uczeń, który opuści tę 8-letnią szkołę podstawową, będzie wiedział o wiele mniej niż my, niż nasze starsze dzieci po ukończeniu szkoły podstawowej w czasach w PRL, czy w latach 90-tych przed powstaniem gimnazjów - uważa Szumilas.
- Z treści programowych matematyki zostały wyrzucone równania, nie ma funkcji; jeżeli chodzi o chemię - nie ma promieniowania i Marii Curie-Skłodowskiej, a jeśli chodzi o fizykę, uczniowie nie uczą się o ruchu planet. To wszystko trzeba będzie nadrobić w szkole średniej - zauważyła była minister edukacji.
Autorom nowej podstawy programowej zarzuciła też brak korelacji jej zawartości z tym, czego uczą się dzieci w obecnej podstawówce. - Ci uczniowie opuszczą szkołę podstawową z lukami w wiedzy, umiejętnościach - podkreślała Szumilas. Krytykowała też ograniczenie liczby zajęć z przedmiotów przyrodniczych (fizyki, chemii, biologii i geografii).
Podstawa programowa kształcenia ogólnego to rozporządzenie ministra edukacji, w którym opisane jest, co uczeń powinien umieć z danego przedmiotu po danym etapie edukacyjnym. Jest bazą do pisania programów nauczania i podręczników. Nauczyciel ma obowiązek realizacji treści zawartych w podstawie.
Nowa podstawa programowa będzie wprowadzana stopniowo po wejściu w życie reformy zmieniającej strukturę szkół. Jako pierwsi - od roku szkolnego 2017/2018 - uczyć się zgodnie z nią będą uczniowie klas I, IV i VII szkoły podstawowej.