Kraków: 15 lat więzienia za zabójstwo wierzyciela
Sąd Okręgowy w Krakowie skazał w środę Piotra P. na 15 lat więzienia za zabójstwo Jerzego D. Motywem zbrodni był niespłacony dług.
Do zabójstwa doszło w październiku 1996 r. w zakładzie usług offsetowych przy ul. Gazowej w Krakowie. Jerzy G. został uduszony. Jego zwłoki skrępowane sznurami sprawcy zawinęli w dywan i wywieźli samochodem.
Prokuratura oskarżyła o zabójstwo Piotra P., który był winien zmarłemu ok. 5 tys. zł. Dwóm innym mężczyznom: Ignacemu N. i Markowi G. zarzucono pomoc w ukryciu zwłok i zacieraniu śladów.
Pierwszy proces w tej sprawie zakończył się jednak uniewinnieniem Piotra P., gdyż uznano, że opierając się na poszlakach nie można jednoznacznie stwierdzić, kto zabił Jerzego D. Sąd Apelacyjny nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy.
W środę prokurator zażądał dla Piotra P. dożywocia, uznając, że miał on wystarczający powód, by zamordować Jerzego D. Motywem miał być nie spłacony dług. Oskarżyciel podkreślał przed sądem, że wbrew temu co twierdzi obrona, nie jest to proces poszlakowy i istnieją mocne dowody przeciwko oskarżonym. Piotr P. twierdził, że miał pieniądze, ale gdyby oddał je Jerzemu D., to nie doszłoby do zabójstwa - mówił prokurator.
Obrońca Piotra P. dowodził, że nie ma żadnego bezpośredniego dowodu kto i kiedy dokonał tego zabójstwa, a poszlaki nie dają się powiązać w logiczną całość. By wyjaśnić tę sprawę przyjęto błędne założenie. Liczono na to, że oskarżeni po aresztowaniu załamią się i "puszczą farbę" - mówił mecenas Ryszard Rudnicki.(jd)