"Dobra zmiana" wg PiS. Gigantyczny wzrost zarobków ich samorządowców. Padł rekord
Odkąd PiS doszedł do władzy, roczne dochody niektórych samorządowców tego ugrupowania zwiększyły się 10-krotnie. Najbardziej spuchły konta tych, którzy oprócz pełnienia mandatu radnego, mają też posady w spółkach skarbu państwa. Narzekać nie mogą m.in. bliscy współpracownicy Beaty Szydło. Rekordziści zarobili w ubiegłym roku ponad milion złotych.
06.06.2017 | aktual.: 06.06.2017 10:39
Kwoty wychodzą na jaw wraz z publikowaniem przez kolejne samorządy oświadczeń majątkowych radnych. Ich niepełne dane przytacza portal krakow.wyborcza.pl.
I tak, w Małopolsce jednym z najlepiej zarabiających działaczy PiS jest wojewódzki radny ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, Paweł Śliwa - prawnik, członek Trybunału Stanu. W 2016 r. zwiększył swe dochody 10-krotnie. Kancelaria adwokacka oraz kancelaria doradztwa gospodarczego przyniosły mu ponad 609 tys. zł. 575 tys. zł. zarobił w PGE Polska Grupa Energetyczna SA jako członek zarządu.
W sumie dochody Śliwy wraz z dietą radnego przekroczyły w ubiegłym roku milion złotych. Jeszcze rok wcześniej radny utrzymywał się głównie z działalności gospodarczej - prowadził kancelarię adwokacką, która przyniosła mu w 97 tys. zł rocznego dochodu. Do tego dochodziła dieta radnego - rocznie ponad 30 tys. zł.
Kolega i asystent premier
Kolejny na liście beneficjentów "dobrej zmiany" jest Zdzisław Filip, małopolski radny PiS i wiceprzewodniczący sejmiku z ramienia tej partii. Zarobił w ubiegłym roku około pół miliona złotych, w tym 451 tys. zł w spółce Tauron Wydobycie SA, której jest prezesem. Rok wcześniej, gdy zawodowo był związany z kopalnią Brzeszcze, zarobił łącznie około 160 tys. zł. "Prywatnie Filip to kolega premier Beaty Szydło - znają się od dzieciństwa, to on miał ją zachęcić do działalności politycznej" - podkreśla krakow.wyborcza.pl.
Były asystent obecnej premier, Radosław Włoszek, w 2016 r. zarobił łącznie ponad 300 tys. zł. Jest przewodniczącym rady powiatu oświęcimskiego, ale też prezesem Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków Balice, a także członkiem rady nadzorczej TVP SA. Rok wcześniej jego dochód wyniósł około 135 tys. zł.
Zadowolony może być również krakowski radny PiS Mariusz Kękuś, który jest członkiem zarządu Kopalni Soli w Wieliczce. O ile w 2015 r. oprócz diety radnego zarobił około 65 tys. zł, o tyle rok później jego zarobki urosły do 214 tys. zł rocznie.
Nie mieli jeszcze premii i nagród
Marek Sowa, były marszałek małopolski, obecnie poseł Nowoczesnej, twierdzi, że w wielu przypadkach prawdziwe skoki dochodów zobaczymy dopiero w przyszłorocznych oświadczeniach majątkowych, ponieważ nowi prezesi, dyrektorzy czy członkowie zarządów pełnią swe funkcje na tyle krótko, że nie mieli jeszcze premii i nagród.
Z jego analizy wynika, że ogólnopolskim rekordzistą może być Krzysztof Skóra, wiceprzewodniczący sejmiku dolnośląskiego, który przez kilka miesięcy był prezesem KGHM Polska Miedź. W ubiegłym roku zarobił około 1,3 mln zł.
"PiSiewicze"
"Czego się nie robi dla kraju, takie poświęcenie. Szok!" - komentują internauci.
Wtóruje im były szef MON Tomasz Siemoniak:
Inni zwracają uwagę, że "ta epidemia przez lata narasta".