Polska"Dobra zmiana" wg PiS. Gigantyczny wzrost zarobków ich samorządowców. Padł rekord

"Dobra zmiana" wg PiS. Gigantyczny wzrost zarobków ich samorządowców. Padł rekord

Odkąd PiS doszedł do władzy, roczne dochody niektórych samorządowców tego ugrupowania zwiększyły się 10-krotnie. Najbardziej spuchły konta tych, którzy oprócz pełnienia mandatu radnego, mają też posady w spółkach skarbu państwa. Narzekać nie mogą m.in. bliscy współpracownicy Beaty Szydło. Rekordziści zarobili w ubiegłym roku ponad milion złotych.

"Dobra zmiana" wg PiS. Gigantyczny wzrost zarobków ich samorządowców. Padł rekord
Źródło zdjęć: © East News | ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
Natalia Durman

Kwoty wychodzą na jaw wraz z publikowaniem przez kolejne samorządy oświadczeń majątkowych radnych. Ich niepełne dane przytacza portal krakow.wyborcza.pl.

I tak, w Małopolsce jednym z najlepiej zarabiających działaczy PiS jest wojewódzki radny ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, Paweł Śliwa - prawnik, członek Trybunału Stanu. W 2016 r. zwiększył swe dochody 10-krotnie. Kancelaria adwokacka oraz kancelaria doradztwa gospodarczego przyniosły mu ponad 609 tys. zł. 575 tys. zł. zarobił w PGE Polska Grupa Energetyczna SA jako członek zarządu.

W sumie dochody Śliwy wraz z dietą radnego przekroczyły w ubiegłym roku milion złotych. Jeszcze rok wcześniej radny utrzymywał się głównie z działalności gospodarczej - prowadził kancelarię adwokacką, która przyniosła mu w 97 tys. zł rocznego dochodu. Do tego dochodziła dieta radnego - rocznie ponad 30 tys. zł.

Kolega i asystent premier

Kolejny na liście beneficjentów "dobrej zmiany" jest Zdzisław Filip, małopolski radny PiS i wiceprzewodniczący sejmiku z ramienia tej partii. Zarobił w ubiegłym roku około pół miliona złotych, w tym 451 tys. zł w spółce Tauron Wydobycie SA, której jest prezesem. Rok wcześniej, gdy zawodowo był związany z kopalnią Brzeszcze, zarobił łącznie około 160 tys. zł. "Prywatnie Filip to kolega premier Beaty Szydło - znają się od dzieciństwa, to on miał ją zachęcić do działalności politycznej" - podkreśla krakow.wyborcza.pl.

Były asystent obecnej premier, Radosław Włoszek, w 2016 r. zarobił łącznie ponad 300 tys. zł. Jest przewodniczącym rady powiatu oświęcimskiego, ale też prezesem Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków Balice, a także członkiem rady nadzorczej TVP SA. Rok wcześniej jego dochód wyniósł około 135 tys. zł.

Zadowolony może być również krakowski radny PiS Mariusz Kękuś, który jest członkiem zarządu Kopalni Soli w Wieliczce. O ile w 2015 r. oprócz diety radnego zarobił około 65 tys. zł, o tyle rok później jego zarobki urosły do 214 tys. zł rocznie.

Nie mieli jeszcze premii i nagród

Marek Sowa, były marszałek małopolski, obecnie poseł Nowoczesnej, twierdzi, że w wielu przypadkach prawdziwe skoki dochodów zobaczymy dopiero w przyszłorocznych oświadczeniach majątkowych, ponieważ nowi prezesi, dyrektorzy czy członkowie zarządów pełnią swe funkcje na tyle krótko, że nie mieli jeszcze premii i nagród.

Z jego analizy wynika, że ogólnopolskim rekordzistą może być Krzysztof Skóra, wiceprzewodniczący sejmiku dolnośląskiego, który przez kilka miesięcy był prezesem KGHM Polska Miedź. W ubiegłym roku zarobił około 1,3 mln zł.

"PiSiewicze"

"Czego się nie robi dla kraju, takie poświęcenie. Szok!" - komentują internauci.

Wtóruje im były szef MON Tomasz Siemoniak:

Inni zwracają uwagę, że "ta epidemia przez lata narasta".

krakówpisdobra zmiana
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (694)