Kościół pomaga ofiarom tragedii w Biesłanie
Z inicjatywy pochodzącego ze Śląska ks.
Janusza Blauta, proboszcza parafii Wniebowstąpienia Pańskiego we
Władykaukazie, ok. 20 km od Biesłanu, rozpoczęła się
zbiórka pieniędzy na rzecz ofiar niedawnej tragedii w tym mieście.
05.09.2004 | aktual.: 06.09.2004 07:36
Za zebrane pieniądze chcemy kupić odzież, buty i książki dla potrzebujących dzieci. Potrzeby są wielkie, wiele dzieci nie ma praktycznie niczego - powiedział dziennikarzom ks. Blaut w rozmowie telefonicznej.
Dla ofiar tragedii uruchomiono specjalne konto w Banku Spółdzielczym w Pszczynie: 72 8448 0004 0025 5181 2045 0002 z dopiskiem "Dzieci".
Wcześniej ks. Blaut wraz z szefem Caritas we Władykaukazie zawiózł lekarstwa i środki opatrunkowe do szpitali, w których leczone są ofiary piątkowej tragedii w szkole w Biesłanie.
W ocenie księdza, tragedia sprzed kilku dni spotęguje nienawiść na Kaukazie, głównie dlatego, że ofiarami tego aktu terroru są dzieci.
Pochodzący z Pszczyny na Śląsku ks. Janusz Blaut pracuje we Władykaukazie od października ubiegłego roku, a na Kaukazie od 10 lat. Wcześniej prowadził parafię w Kraju Krasnodarskim. W jego obecnej parafii jest ok. 40 wiernych - Rosjanie, Osetyjczycy, Gruzini i Ormianie.