Koronawirus w Polsce. Łukasz Szumowski: mogliśmy popełnić drobne błędy

- Nie mam sobie nic do zarzucenia - przyznaje w najnowszym wywiadzie minister zdrowia. Łukasz Szumowski zapewnia, że ewentualny konflikt interesów sprzed 5 lat to "fake news" i insynuacje "Gazety Wyborczej". Jednocześnie przyznaje, że niektóre działania mogły być szybsze.

Koronawirus w Polsce. Łukasz Szumowski: mogliśmy popełnić drobne błędy
Źródło zdjęć: © PAP
Piotr Białczyk

- To są insynuacje, nie ma w tym krztyny prawdy. A na jakim poziomie one są, to najlepiej pokazuje, niestety, "Gazeta Wyborcza", która w środę znowu skłamała i napisała, że nie dostaliśmy żadnych respiratorów, podczas gdy już te respiratory są dawno w Polsce. Widzimy kampanię oszczerstw i hejtu na ulicach - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Łukasz Szumowski. Minister zdrowia utrzymuje, że będąc jeszcze podsekretarzem stanu w Ministerstwie Nauki nie zrobił niczego "niezgodnego z prawem".

- Nie (mam sobie nic do zarzucenia), nie bardzo wiem, w którym aspekcie. Na pewno pewne decyzje mogły być szybsze, mocniejsze. Mogliśmy pewnie jakieś drobne błędy popełnić, to jest oczywiste, natomiast na pewno to nie ma nic wspólnego z tym stekiem oszczerstw i insynuacji - odpowiada minister pytany o potencjalny konflikt interesów z własną rodziną. Zapewniał, że oświadczenie majątkowe jego żony ujrzy światło dzienne "jak żona się zdecyduje". - Nie przypominam sobie, żeby w Polsce było takie prawo, że mąż wymusza na żonie ujawnianie czegokolwiek - dodał.

Śledź na żywo: Koronawirus w Polsce i na świecie. Najnowsze informacje - relacja

Lekarz był pytany także o prognozę dotyczącą rozwoju koronawirusa. Zapewniał, że sytuacja jest opanowana, a na Śląsku występują ogniska epidemii jedynie w kopalniach. - Oprócz tych zakładów pracy, gdyby popatrzeć pod kątem innych regionów, to Śląsk ma podobną liczbę zakażonych. W większości obszarów Polski szczyt mamy już za sobą, co pokazują liczby zakażonych w innych województwach - przekonywał minister zdrowia.

Łukasz Szumowski ujawnił także swoje obawy związane z koronawirusem. - Największym zagrożeniem, w tym zagrożeniem medycznym, jest gigantyczna depresja, która może nas dotknąć. Wtedy ludzie będą umierali na różne choroby: sercowo-naczyniowe, onkologiczne, zdrowia psychicznego (...) Wiemy, jak dramatycznie wyglądała depresja w Stanach w latach 20. Przecież to skutkowało wieloma utraconymi życiami ludzkimi - tłumaczył polityk.

Źródło: "Rzeczpospolita"

Zobacz także: Grzegorz Schetyna o liście Jarosława Kaczyńskiego: krzyk rozpaczy

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1004)