Koronawirus. Bułgaria w dramatycznym położeniu. Wstrzymują operacje
Koronawiurus. Bułgaria zmaga się ze wzrostem zakażeń wirusem SARS-CoV-2. Rząd zdecydował o podjęciu drastycznych kroków. W części kraju wstrzymane zostały planowane operacje.
24.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:18
Koronawirus uderzył II falą zakażeń w cały świat. Ze skutkami wzrostu zakażeń wirusem SARS-CoV-2 zmaga się m.in. Bułgaria.
Koronawirus. Bułgaria: Władze zdecydowały o wstrzymaniu operacji
Tam, z powodu rosnącej liczny nowych przypadków zakażeń koronawirusem, rząd zdecydował o nowych obostrzeniach. Te, jak donosi Polska Agencja Prasowa, uderzą m.in. w osoby potrzebujące pomocy medycznej.
Chodzi zwłaszcza o miasta, gdzie wykrywa się ponad 120 zakażeń koronawirusem na 100 tys. mieszkańców. Tam rząd Bułgarii podjął decyzję o wstrzymaniu planowanych wcześniej operacji.
Decyzja rządu Bułgarii spotkała się z krytyką ze strony środowiska medycznego. Jak dowodzą lekarze, decyzja o takim sposobie walki z epidemią koronawirusa może mieć negatywny wpływ na służbę zdrowia, a także na życie pacjentów.
Medycy zalecają, by restrykcje skierować w stronę lokali gastronomicznych oraz imprez sportowych i kulturalnych. Bułgaria podjęła już decyzję o zamknięciu lokali m.in. w Perniku i Szumenie. Sofia - stolica kraju - również zapowiada podobny krok.
Stolica Bułgarii już walczy z koronawirusem. Władze zalecają pracę zdalną tam, gdzie to możliwe. Dodatkowo nauka na uczelniach wyższych również odbywa się w Internecie.
Koronawirus. Bułgaria wstrzyma operacje? "Pacjentom doradzamy zapalić świeczkę w cerkwi"
Stołeczny sanepid zdecydował również o odesłaniu premiera Bojko Borisowa i trzech ministrów: finansów, budownictwa i rolnictwa na kwarantannę. Powodem jest kontakt z zakażonym koronawirusem wiceministrem Nikołajem Nenkowem.
System opieki zdrowotnej w Bułgarii jest na skraju wyczerpania. Jak w wywiadzie dla lokalnych mediów przekazał dyrektor szpitalu w południowo-zachodnim Błagoewgradzie, w placówce przebywa obecnie więcej zakażonych, niż jest dostępnych łóżek.
- Odsyłamy do domu wszystkich, którzy nie pokazali poważnych komplikacji. Doradzamy im zapalić świeczkę w cerkwi, by obeszło się bez komplikacji, ponieważ inaczej nie możemy im pomóc - tłumaczył dyrektor Petyr Georgiew.
Źródło: PAP