Koreański "najazd" na Paryż przed decyzją o EXPO 2012
Koreańczycy najechali Paryż - donoszą francuskie media, nawiązując do dynamicznej kampanii promocyjnej miasta Josu, azjatyckiego konkurenta Wrocławia do organizacji EXPO 2012.
###Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/wroclaw-tanger-i-josu-w-obiektywie-6038709031490689g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/wroclaw-tanger-i-josu-w-obiektywie-6038709031490689g )
Wrocław, Tanger i Josu w obiektywie
Decyzję o wyborze organizatora podejmie w poniedziałek wieczorem międzynarodowe biuro wystawy EXPO z siedzibą w Paryżu. Delegaci ze 139 państw członkowskich zdecydują, które z trzech miast zostanie zwycięzcą: polski Wrocław, koreańskie Josu czy marokański Tanger.
We francuskich mediach i na paryskich ulicach najbardziej widoczna jest kampania promocyjna Koreańczyków. W czołowych dziennikach "Le Monde" i "Le Figaro" ukazały się tuż przed głosowaniem pokaźne reklamy koreańskiego kandydata.
Uwagę paryżan przyciągają billboardy ze sloganem Josu: "Żyjące oceany i wybrzeża", a po ulicach krąży kilkadziesiąt samochodów koreańskich marek z reklamami azjatyckiego kandydata. Francuskie gazety zwracają też uwagę na wyjątkowo dużą delegację Koreańczyków w Paryżu, liczącą aż 500 osób.
Mniej widoczna jest we Francji kampania promocyjna Wrocławia. Francuskie media przypominają natomiast o staraniach dyplomatycznych polskiego rządu, w tym o wizycie podsekretarza stanu Krzysztofa Olendzkiego w Algierze w kwietniu tego roku w celu pozyskania poparcia Algierczyków.
Według agencji AFP, mimo agresywnej kampanii koreańskiego faworyta ich zwycięstwo nie jest przesądzone. Wiele zależy bowiem od tego, jak będą głosować nowe państwa członkowskie Międzynarodowego Biura Wystaw, m.in. Egipt, Kongo czy Liberia, które w geście afrykańskiej solidarności mogą opowiedzieć się za marokańskim kandydatem. (sm)
Szymon Łucyk