Kontrowersyjnie o uchodźcach i migrantach
Ostre słowa polityków
"Napływ uchodźców do Europy to inwazja"
• Prezydent Czech kontrowersyjnie o "inwazji" uchodźców na Europę
• "Jest inwazją zorganizowaną przez Bractwo Muzułmańskie" - powiedział Milosz Zeman
• Bractwo Muzułmańskie to największa organizacja islamska w świecie arabskim
• Kwestia imigrantów dzieli Europę. Swoją niechęć do uchodźców pokazuje coraz więcej polityków. Oto przykłady
(WP, Radio Zet, RMF FM, PAP, IAR, oprac.: mg)
"W ten sposób stopniowo przejmować kontrolę nad Europą"
- Bractwo Muzułmańskie nie może wypowiedzieć Europie wojny, gdyż jest za słabe, ale może organizować fale uchodźców, by w ten sposób stopniowo przejmować kontrolę nad Europą - powiedział prezydent Czech (na zdjęciu w środku) w wywiadzie radiowym.
Jak stwierdził Zeman podstawą do takich twierdzeń są opinie, które przedstawili mu dwaj czołowi arabscy politycy, między innymi szef marokańskiej dyplomacji.
Miał on powiedzieć czeskiemu prezydentowi, że Bractwo Muzułmańskie chce zdobyć kontrolę nie tylko nad światem muzułmańskim, lecz nad całym światem.
Prezydent Czech wielokrotnie wzbudzał kontrowersje swymi wypowiedziami na temat uchodźców.
Ostatnio pod koniec grudnia, gdy w orędziu do rodaków powiedział, że na współczucie i pomoc zasługują dzieci, chorzy i osoby starsze, ale młodzi mężczyźni z Syrii i Iraku powinni zostać w swoich krajach i walczyć z dżihadystami z Państwa Islamskiego.
"Przypominają młodą armię niż uchodźców"
Prezydent Węgier Viktor Orban wielokrotnie wypowiadał się krytycznie o imigrantach. Jakiś czas temu, podczas dyskusji na antenie Radia Kossuth, zwrócił uwagę na fakt, że 80 procent imigrantów to młodzi mężczyźni. Zdaniem Orbana, "kiedy spojrzeć na problem szerzej, to raczej przypominają oni młodą armię niż uchodźców".
"Nie widzę zatopionych łodzi. Przeciwnie, widzę jeszcze więcej łodzi"
kiedy latem szef francuskiego MSZ Laurent Fabius zarzucił krajom Europy Wschodniej prowadzenie "skandalicznej" polityki wobec kryzysu imigracyjnego, na ten zarzut ostro odpowiedział premier Słowacji Robert Fico.
- Nie widzę zatopionych łodzi. Przeciwnie, widzę jeszcze więcej łodzi. Nie widzę straży na granicach Schengen. Przeciwnie, widzę kolejne dziesiątki i setki tysięcy ludzi swobodnie idących do Europy - oświadczył słowacki polityk.
"Chmara"
Kilka miesięcy temu falę oburzenia w Wielkiej Brytanii wywołała wypowiedź Davida Camerona o imigrantach próbujących dostać się przez kanał La Manche do Anglii.
Premier wielkiej Brytanii stwierdził wtedy, że "mamy chmarę ludzi forsujących Morze Śródziemne w poszukiwaniu lepszego życia, aby dotrzeć do Wielkiej Brytanii".
"Nie, nie, nie"
- Przykro mi, ale jeśli chce się rozpocząć nowe życie, należy wchodzić głównym wejściem, a nie tylnymi drzwiami - tak premier Australii Tony Abbott kategorycznie odmówił w 2015 roku przyjmowania przez jego kraj uchodźców z objętego kryzysem regionu Azji Południowo-Wschodniej.
- Nie, nie, nie. Mamy bardzo jasny program dotyczący uchodźców i pomocy humanitarnej - stwierdził Abbott.
Zdaniem premiera Australii przesiedlanie migrantów przyczynia się do ekspansji przemytu ludzi. - Jeśli wykonamy najmniejszy krok, który zachęci ludzi do wsiadania na łodzie, sytuacja się nie poprawi, lecz będzie jeszcze trudniejsza - ocenił Abbott.
Milion uchodźców
W 2015 roku do Europy dotarło ponad milion migrantów i uchodźców. Na razie nic nie wskazuje na to, aby w najbliższych miesiącach sytuacja miała ulec zmianie.
"To nie oznacza, żeby kogoś dyskryminować, ale sprawdzić trzeba"
Swoje wątpliwości dotyczące przyjęcia imigrantów wyraził podczas kampanii wyborczej prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Są już przecież objawy pojawienia się chorób bardzo niebezpiecznych i dawno nie widzianych w Europie: cholera na wyspach greckich, dezynteria w Wiedniu, różnego rodzaju pasożyty, pierwotniaki, które (...) nie są groźne w organizmach tych ludzi, mogą tutaj być groźne - powiedział Kaczyński podczas spotkania z wyborcami w Makowie Mazowieckim.
- To nie oznacza, żeby kogoś dyskryminować, ale sprawdzić trzeba - zaznaczył prezes PiS.