Kontrowersje wokół autorów programu brutalnych przesłuchań w CIA. Odtajnione dokumenty agencji odsłaniają nowe fakty
Wśród 13 milionów dokumentów odtajnionych przez CIA znalazły się maile zawierające informacje o dwóch byłych psychologach sił powietrznych, którzy byli autorami metod przesłuchań, np. waterboardingu, powszechnie uznanych przez prawo międzynarodowe za tortury. W czwartek ma się odbyć kolejna rozprawa w sprawie Jamesa Mitchella i Bruce'a Jessena - informuje "Washington Post".
19.01.2017 | aktual.: 19.01.2017 19:00
Personel medyczny i psychologiczny CIA był zaniepokojony działalnością dwóch psychologów, którzy zostali zatrudnieni jako współpracownicy agencji. Mieli nadzorować i ewaluować skuteczność brutalnych metod wymuszania zeznań, jak np. waterboarding.
W jednym z najbardziej proroczych ostrzeżeń z 2003 r. urzędnik agencji napisał, że "jeśli potem trzeba będzie wyjaśnić wyniki badań, zatrudnienie tych ludzi będzie nie do obrony". W innym mailu jest mowa o "całkowitym braku szacunku dla zasad etycznych Jima, Boba i ich kolegów" i o tym, że "żaden naukowiec nie uznałby ich opinii za profesjonalne". Osiem lat po zamknięciu programu przesłuchań, sprawa wciąż budzi kontrowersje w USA.
Maile zawierają też dokumenty, które rzuciły światło na sprawę śmierci więźnia CIA w Afganistanie, wykorzystane w procesie przeciwko dwóm psychologom. Wytoczyła go pod koniec 2015 r. Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich ACLU.
Pozew wniesiono do sądu federalnego w stanie Waszyngton w imieniu trzech amerykańskich więźniów - Gula Rahmana, Suleimana Abdullaha Salima i Mohameda Ahmeda Ben Souda. ACLU twierdzi, że Salim i Ben Soud doznali trwałego uszczerbku na zdrowiu oraz że Gul zmarł z powodu hipotermii. Ten ostatni więzień CIA był przesłuchiwany według metod Jessena w 2002 r., który opisywał go jako fizycznie wytrzymałego, "trudnego do złamania, jeśli CIA chce się trzymać Konwencji Genewskiej".
Obrońca Mitchella i Jessena mówił, że metody stosowane przez psychologów były autoryzowane przez departament sprawiedliwości i "ocaliły niezliczoną ilość istnień".
"Wpychanie do skrzynek przypominających trumny"
W raporcie Senatu USA z 2014 r. wskazano, iż CIA zapłaciła 80 milionów dolarów firmie prowadzonej przez wspomnianych psychologów, którzy nie mieli doświadczenia w zakresie technik przesłuchań ani w zwalczaniu terroryzmu, a którzy rekomendowali podtapianie (waterboarding), bicie po twarzy i fikcyjne grzebanie żywcem wobec więźniów podejrzewanych o działalność terrorystyczną. W raporcie nie wymieniono nazwisk tych psychologów, ale - jak pisał Reuters - źródła wywiadowcze USA zidentyfikowały ich potem jako Mitchella i Jessena.
Według ACLU wśród metod, których Mitchell i Jessen użyli wobec wspomnianych trzech więźniów, było "rzucanie nimi o ścianę, wpychanie do skrzynek przypominających trumny, wystawianie na działanie ekstremalnych temperatur i ogłuszającej muzyki, głodzenie, stosowanie różnego rodzaju tortur z użyciem wody, pozbawianie całymi dniami snu, krępowanie w niewygodnych pozycjach w celu zadania bólu (...)".
Trump: rozumiem, że to nie jest miłe, ale sprawdzało się
W zeszłym tygodniu przyszły szef CIA Mike Pompeo powiedział, że nie wyobraża sobie wznowienia - akceptowanego przez George'a Busha - programu przesłuchań i prośby prezydenta Trumpa w sprawie tortur. Ale wypowiedzi prezydenta-elekta o podtapianiu były co najmniej kontrowersyjne. - Rozumiem, że to nie jest miłe, ale sprawdzało się - powiedział podczas kampanii, komentując walkę ze "zwierzętami z Państwa Islamskiego". Po zamachu w Bostonie w 2013 r. sugerował, że można było torturować zatrzymanego terrorystę, by wydobyć z niego informacje.