Koniec Zapad-2025. Co naprawdę pokazały manewry Białorusi i Rosji?

Manewry Zapad od dawna budzą emocje w państwach sąsiadujących z Białorusią i Rosją. Przez lata były to wielkie ćwiczenia z wykorzystaniem ogromnych sił. W tym roku okazały się jedynie cieniem samych siebie. Sprawnie zadziałało natomiast NATO, sygnalizując jedność w obliczu rosyjsko-białoruskich testów.

Russian President Putin supervises Russia-Belarus joint military drills
epa12382930 Russian President Vladimir Putin inspects Russian weapons and equipment during his visit to the Russian-Belarusian joint military drills 'Zapad 2025' (West 2025) at the Mulino training ground, Nizhny Novgorod region, Russia, 16 September 2025.  EPA/MIKHAIL METZEL/SPUTNIK/KREMLIN POOL MANDATORY CREDIT 
Dostawca: PAP/EPA.
MIKHAIL METZEL/SPUTNIK/KREMLIN POOL
Russian president, joint military drills, military exercise, Russian-Belarusian, Russia-Belarus, training groundPrzywódca Rosji Władimir Putin podczas manewrów Zapad-2025
Źródło zdjęć: © PAP | MIKHAIL METZEL/SPUTNIK/KREMLIN POOL
Sławek Zagórski

Jeszcze przed rozpoczęciem tegorocznych manewrów, które odbyły się w dniach 12-16 września 2025 r., rosyjskie media i propagandyści wieszczyli, że będą one "największym testem gotowości bojowej od lat" i że Zachód ma się czego bać. Z balonika jednak dość szybko zaczęło schodzić powietrze.

W lipcu Kreml zapowiadał, że w ćwiczeniach weźmie udział ponad 100 tys. żołnierzy. Pod koniec sierpnia szacunki spadły do ok. 12-13 tys. A liczba ta nie była przypadkowa. Zgodnie z Dokumentem Wiedeńskim, państwa uczestniczące w OBWE (należą do niej Rosja i Białoruś) są zobowiązane zapraszać obserwatorów na ćwiczenia wojskowe przekraczające określone progi. Tą granicą jest liczba 13 tys. żołnierzy. Już samo to rodziło podejrzenia, że w praktyce liczby mogły być znacznie większe.

Trudno jednak znaleźć potwierdzenie, ilu dokładnie wojskowych wzięło udział w manewrach. Źródła mediów z armii podawały szacunkowe dane o ok. 20-25 tys. żołnierzy. Obecnie większość rosyjskich sił lądowych jest zaangażowana w działania bojowe w Ukrainie i nie może być łatwo przerzucana na inne kierunki. Zwłaszcza że sami rosyjscy oficerowie mówią o brakach kadrowych na froncie. W tym roku większość ćwiczących była raczej żołnierzami z wiosennego poboru.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ekspert o Zapad-2025. "Mamy dobre informacje"

Scenariusze ćwiczeń

Rosja i Białoruś przedstawiały manewry jako ćwiczenia czysto defensywne. Oficjalny scenariusz zakładał odparcie agresji na Państwo Związkowe, w tym działania dywersyjne i sabotażowe na jego terytorium. Ćwiczono ochronę granic, koordynację obrony powietrznej, odpieranie ataków asymetrycznych i cybernetycznych. Ważnym elementem były działania wojsk rakietowych oraz testowanie systemów dowodzenia w warunkach zakłóconej łączności.

Nieoficjalnie jednak wiadomo, że w ramach Zapad-2025 przećwiczono także scenariusze ofensywne. Chodziło o szybkie uderzenia na wybrane cele na terytorium przeciwnika, tzw. włamania, które w rosyjskiej doktrynie mają przełamywać obronę przeciwnika i tworzyć warunki do zajęcia strategicznych obiektów. Pojawił się też komponent nuklearny.

Białoruskie ministerstwo obrony mówiło otwarcie, że w razie zagrożenia integralności państwa rozważano użycie "wszystkich dostępnych środków", co w rosyjskiej retoryce zwykle oznacza broń jądrową taktyczną. Trudno stwierdzić, na ile były to realne ćwiczenia, a na ile element wojny psychologicznej, ale sam fakt wpisania tego w scenariusz wskazuje, że Rosja chce stale przypominać Zachodowi o możliwości eskalacji nuklearnej.

Cele polityczne i wojskowe

Każde manewry Zapad mają dwa cele. Po pierwsze - wojskowy, który jest testem zdolności dowódców i sztabów do planowania oraz prowadzenia działań połączonych. Rosjanie i Białorusini ćwiczyli koordynację na poziomie operacyjnym, czyli między rodzajami sił zbrojnych i różnymi zgrupowaniami. W obliczu strat ponoszonych w Ukrainie i rosnącego obciążenia logistycznego była to okazja, by sprawdzić, czy system dowodzenia wciąż działa w sytuacji kryzysowej.

Po drugie - istotnym elementem jest cel polityczny. Zapad to spektakl, adresowany w równym stopniu do społeczeństwa rosyjskiego i białoruskiego, jak i do Zachodu. Taki był cel każdych radzieckich i rosyjskich ćwiczeń. Miały przypominać, że Rosja wciąż dysponuje wojskiem zdolnym do dużych manewrów, a Białoruś pozostaje integralną częścią rosyjskiej strategii.

Jak im poszło?

Tegorocznych manewrów nie można porównywać do wcześniejszych edycji, które liczyły dziesiątki tysięcy żołnierzy. Podczas Zapad-2021 ćwiczyło ok. 200 tys. żołnierzy, 80 samolotów i śmigłowców, 290 czołgów i 15 okrętów. W 2017 r. oficjalnie ćwiczyło niecałe 13 tys. żołnierzy, a w rzeczywistości ok. 100 tys., 250 czołgów, 70 śmigłowców i samolotów oraz 10 okrętów wojennych Floty Bałtyckiej, co nieopatrznie przyznały rosyjskie media już po zakończeniu ćwiczeń.

Ograniczenia te wynikają przede wszystkim z trwającej wojny, która angażuje większość rosyjskiego potencjału na froncie, a rezerwy sprzętowe i kadrowe są mocno nadszarpnięte.

Widać też różnicę jakościową. Scenariusze były w dużej mierze powtarzalne, oparte na dobrze znanych schematach. Brakowało innowacyjnych elementów czy nowych rodzajów broni, które mogłyby zaskoczyć. Manewry były więc bardziej sprawdzianem rutynowych procedur niż prezentacją przełomowych zdolności.

Obserwacja zamiast paniki

Zachód przyglądał się manewrom uważnie, ale bez przesadnej paniki. NATO zwiększyło rozpoznanie w rejonie ćwiczeń, Polska i kraje bałtyckie rozpoczęły w odpowiedzi własne ćwiczenia pod kryptonimem "Żelazny Obrońca-25", których scenariusz został jasno przedstawiony jako defensywny i nakierowany na wzmocnienie zdolności odstraszania.

Skala przedsięwzięcia była znacząca. Ćwiczyło ok. 30 tys. żołnierzy i 600 jednostek sprzętu na poligonach w Orzyszu, Ustce i Nowej Dębie, a także podczas przemarszów i konwojów poza wyznaczonymi obszarami wojskowymi.

Widać było, że sojusznicy nauczyli się już, jak traktować Zapad: jako element gry psychologicznej i informacyjnej, a nie preludium do natychmiastowej agresji. Oczywiście wciąż istniała możliwość, że pod przykryciem ćwiczeń Rosja zdecyduje się na jakąś prowokację. I za taką można uznać atak dronowy na Polskę. Jednak w tym przypadku Rosja może być średnio zadowolona.

Kreml chciał, by Zachód zobaczył groźnego przeciwnika, ale w praktyce sojusznicy zobaczyli zmęczonego giganta na glinianych nogach, który próbuje utrzymać wrażenie siły, choć realnie ma coraz mniej atutów w ręku. NATO z kolei zadziałało sprawnie, sygnalizując jedność.

Manewry Zapad-2025 potwierdziły też kilka innych rzeczy. Po pierwsze, że Białoruś pozostaje niemal całkowicie podporządkowana rosyjskiej strategii wojskowej i stanowi dla NATO realne zagrożenie jako zaplecze logistyczne i operacyjne. Po drugie, że Rosja nadal będzie wykorzystywać ćwiczenia do zastraszania i testowania reakcji Zachodu. Po trzecie, potencjał ofensywny Federacji Rosyjskiej jest coraz bardziej ograniczony. A to daje państwom NATO czas na dalsze wzmacnianie wschodniej flanki Sojuszu.

Dla Wirtualnej Polski Sławek Zagórski

Wybrane dla Ciebie

Atak dronów na Rosję. Uszkodzenia w Rostowie i pożar rafinerii
Atak dronów na Rosję. Uszkodzenia w Rostowie i pożar rafinerii
Skażenie wody na Mazowszu. 12 miejscowości z problemem
Skażenie wody na Mazowszu. 12 miejscowości z problemem
Starczewski płynie do Gazy. Śliz: "Jeśli będzie trzeba, ewakuujemy go"
Starczewski płynie do Gazy. Śliz: "Jeśli będzie trzeba, ewakuujemy go"
"Zły moment w historii prawa". Tusk ostro o liście prezesa TK
"Zły moment w historii prawa". Tusk ostro o liście prezesa TK
Mieli planować zamach terrorystyczny. Są zarzuty dla 19-latka
Mieli planować zamach terrorystyczny. Są zarzuty dla 19-latka
20 lat ukrywał się na Dominikanie. Deportowano go do Polski
20 lat ukrywał się na Dominikanie. Deportowano go do Polski
Poszedł na grzybobranie. To, co znalazł wysłał do telewizji
Poszedł na grzybobranie. To, co znalazł wysłał do telewizji
Doprowadzenie Zbigniewa Ziobry na komisję śledczą. Jest reakcja policji
Doprowadzenie Zbigniewa Ziobry na komisję śledczą. Jest reakcja policji
Eksperci: Nawrocki polubiony przez ruch MAGA. "To jest świetne"
Eksperci: Nawrocki polubiony przez ruch MAGA. "To jest świetne"
Polski poseł w niebezpieczeństwie. MSZ zwołuje sztab kryzysowy
Polski poseł w niebezpieczeństwie. MSZ zwołuje sztab kryzysowy
Dwa drony nad Karlskroną w Szwecji. Emitowały czerwone i zielone światło
Dwa drony nad Karlskroną w Szwecji. Emitowały czerwone i zielone światło
Zabójstwo w Knurowie. "Sztywnej" Ewy bało się całe osiedle
Zabójstwo w Knurowie. "Sztywnej" Ewy bało się całe osiedle
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości