Koniec polowań na pasażerów z czasowymi biletami
Wczorajsza sprawa [ mandatów, które mieli otrzymać pasażerowie podróżujący z czasowymi biletami ]( http://wawalove.pl/Kontrolerzy-lapali-w-korku-podroznych-z-czasowymi-biletami-a15524 )niezwykle poruszyła naszych czytelników. Przypomnijmy: Autobus linii 160, jadący z Targówka na Stare Miasto jechał dłużej niezwykle. Trasą, którą pokonuje w 9 minut, jechał aż 25. Opóźnienie złapał przy zakorkowanym Wileńskim. Kontrolerzy, którzy wsiedli przy ZOO chcieli wypisać mandaty osobom posiadającym bilety 20-minutowe, które w korku straciły swoją ważność. Ostatecznie, po trwającej wiele minut kłótni, kontrolerzy odstąpili od wymierzenia kary.
Opisana przez nas sytuacja stała się na tyle głośna, że Ratusz na wczorajszej konferencji zapowiedział zmianę przepisów. Wiceprezydent Jacek Wojciechowicz powiedział, że w sytuacji,w której bilety stają się bezużyteczne nie z winy pasażera, nie może on być narażany na restrykcje.
W Zarządzie Transportu Miejskiego usłyszeliśmy zaś, że żadnych "polowań" nie ma i nie było. Trasy kontrolerów wyznaczane są na długo przed ich wyjazdem w miasto. Nie odpowiedziano nam za to na pytanie, dlaczego wyznacza się trasy kontroli w miejscach gdzie są remonty dróg i wiadomo, że będą tam potężne korki. Usłyszeliśmy też, że ZTM nie zamierza na razie zmieniać przepisów.
Jednym z pomysłów, jakie pojawiły się wczoraj była tzw. dopłata. W przypadku, gdy bilet stracił ważność nie z winy pasażera, podczas kontroli dokupowałby on możliwość dalszego przejazdu (podobnie jak jest z parkowaniem samochodu).