Koniec buntu jeńców pod Mazar-i-Szarif
Afgański Sojusz Północny poinformował we wtorek, że jego siły kończą właśnie tłumienie buntu wziętych do niewoli w Mazar-i-Szarif talibów i walczących po ich stronie obcokrajowców z al-Qaedy.
Krwawa rebelia trwała dwa dni. Cudzoziemscy jeńcy, lojalni wobec Osamy bin Ladena, zdobyli w niedzielę karabiny Kałasznikowa i rakietowe pociski przeciwpancerne i zorganizowali bunt w obozie, umieszczonym w XVIII-wiecznej fortecy Kali Dżangi, położonej dziesięć kilometrów na zachód od Mazar-i-Szarif. Jeńcy zostali tam osadzeni po wywiezieniu ich z Kunduzu, gdy miasto poddało się siłom Sojuszu Północnego.
Według niepotwierdzonych informacji, są setki zabitych po obu stronach. Nieznany pozostaje los agenta CIA, który znalazł się w fortecy.
_ W tej chwili ostatni żołnierze talibów są rozbrajani w obecności mułłów Faisala i Nuriego_ - powiedział Reutersowi Ustad Attah, jeden z dowódców Sojuszu Północnego. Obaj mułłowie przekonali podobno ostatnich więźniów do złożenia broni. Sojusz groził wzięciem fortecy szturmem, jeśli bunt nie zakończy się do wtorku. (reb)