Koniec akcji policji w Warszawie. Aktywista zszedł z pomnika smoleńskiego
Aktywista Ostatniego Pokolenia zszedł z cokołu pomnika smoleńskiego w Warszawie. Mężczyzna został zatrzymany przez policję. Podczas zatrzymania prezentował baner, który miał ze sobą, z napisem "Lecimy w stronę katastrofy".
Co musisz wiedzieć?
- Aktywista Ostatniego Pokolenia wszedł na pomnik smoleński w Warszawie około godz. 10.30, oblewając go nieznaną substancją.
- Mężczyzna opuścił pomnik około godz. 13.40, w asyście policjanta na wysięgniku.
- Zdarzenie miało miejsce w przeddzień 15. rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Rzecznik śródmiejskiej policji mł. asp. Jakub Pacyniak powiedział, że około godz. 10.30 mężczyzna wszedł na pomnik ofiar katastrofy smoleński na placu Piłsudskiego. "Oblał go nieznaną substancją" - dodał.
Do zdarzenia doszło w przeddzień 15. rocznicy katastrofy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Mistrz kierownicy" na przejeździe. Wszystko się nagrało
Aktywista chciał negocjacji z premierem
Pomnik został otoczony przez policję i strażaków, którzy rozstawili skokochrony. Okolica została wyłączona z ruchu - okoliczną ulicą mogły poruszać się tylko autobusy komunikacji miejskiej. Piesi i samochody byli zawracani przez policjantów.
Na miejscu pojawiła się też załoga pogotowia ratunkowego i zespół antykonfliktowy policji, który przez megafon nakłaniał mężczyznę do samodzielnego opuszczenia pomnika.
Ostatnie Pokolenie przekazało, że "bez negocjacji z premierem" mężczyzna nie zejdzie z pomnika.
Ostatecznie ok. godz. 13:40 mężczyzna opuścił pomnik, w asyście policjanta, który podjechał do niego na wysięgniku.
Protesty Ostatniego Pokolenia
Ostatnie Pokolenie od listopada zeszłego roku prowadzi czasowe blokady Wisłostrady, siadając na jezdni w godzinach szczytu. - Zamienimy ją w stałe miejsce obywatelskiego oporu - zapowiadali aktywiści jeszcze przed rozpoczęciem akcji.
Grupa prowadziła też warsztaty i przygotowania w Krakowie, Poznaniu, na Śląsku, w Warszawie, Wrocławiu i Trójmieście.
Źródło: WP