Rasistowskie hasła na protestach. Były też kontrmanifestacje
Konfederacja zorganizowała w sobotę w całej Polsce manifestacje, domagając się zamknięcia granic dla nielegalnej imigracji. Podczas pikiet skandowano rasistowskie hasła. W odpowiedzi środowiska lewicowe zorganizowały kontrmanifestacje, sprzeciwiając się tym sformułowaniom.
W sobotę w całej Polsce odbyły się manifestacje zorganizowane przez Konfederację pod hasłem "Stop imigracji!". Pikiety zapowiedziane zostały w sumie w 80 miejscowościach. Towarzyszyły im kontrmanifestacje zorganizowane przez środowiska lewicowe.
- Bez zamknięcia Polski dla nielegalnej imigracji, bez rozpoczęcia akcji deportacyjnej, bez wyrzeczenia się poprawności politycznej, bez doposażenia Straży Granicznej i sił odpowiedzialnych za kontrolę legalności pobytu i bez kontroli rynku pracy bezpieczeństwo będzie ulegać stopniowemu pogorszeniu. Ta polityka musi się zmienić - stwierdził jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak przed rozpoczęciem manifestacji w Białymstoku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pomysł Trumpa zaszkodzi NATO? "Traktuje sojuszników jak pionki"
W Rzeszowie przed urzędem wojewódzkim zgromadziło się ponad 200 osób. Wśród manifestujących były osoby w różnym wieku, wśród nich także rodziny z dziećmi. Część uczestników ubranych było ubranych na czarno. Wielu trzymało w rękach flagi narodowe oraz transparenty, m.in.: "Nie chcemy Londynu, Berlina, Paryża w Rzeszowie!!!".
W Lublinie, według organizatorów, w proteście wzięło udział około 500 osób. Policja poinformowała, że pikieta przebiegła spokojnie. W Bielsku-Białej organizatorzy zbierali podpisy poparcia pod inicjatywą kierowaną do bielskiej rady miejskiej, by przyjęła uchwałę przeciwko przyjęciu nielegalnych imigrantów w Bielsku-Białej oraz za likwidacją Centrum Integracji Cudzoziemców.
Podczas wiecu w Warszawie poseł Przemysław Wipler mówił o rosnącej skali nielegalnej imigracji do Polski. - Spotkaliśmy się tutaj w wakacyjnym czasie, ponieważ dla przemytników, dla tych, którzy nielegalnie przerzucają ludzi do Europy, nie ma wakacji - stwierdził. - Proceder, który ma miejsce, odbywa się na coraz większą skalę. Wynika to z tego, że Polska jest coraz zamożniejszym krajem. Jest krajem coraz atrakcyjniejszym, jest krajem, o życiu w którym marzą miliardy ludzi w bardzo biednych miejscach na świecie - oświadczył dalej.
Zorganizowano kontrmanifestacje. "Faszyzm to zbrodnia, migracja to nie zbrodnia"
Pod Rotundą w stolicy zorganizowano demonstrację Stowarzyszenia Zjednoczeni Przeciw Rasizmowi. Kilkudziesięciu uczestników skandowało m.in.: "Faszyzm to zbrodnia, migracja to nie zbrodnia" i "Hańba", mieli ze sobą banery z hasłami: "Przyjąć uchodźców - skasować faszystów", "Akcja demokracja", "Bronimy prawa do azylu".
- Każdy bez względu na kolor skóry i pochodzenie powinien się czuć dobrze nie tylko w Polsce, ale również w Europie. O to będziemy walczyć, bo dziś ci ludzie boją się tu chodzić po ulicach - zabrała głos Maria Książak z Fundacji Międzynarodowa Inicjatywa Humanitarna.
Zorganizowana przez Komitet Obrony Demokracji kontrmanifestacja, trwająca 15 minut, odbyła się też w Olsztynie. Od zgromadzenia Konfederacji oddzielało ją ok. 100 metrów. Gdy wspierający migrantów krzyczeli: "Olsztyn wolny od faszyzmu", uczestnicy drugiej z pikiet krzyczeli: "Tu jest Polska" oraz śpiewali "Płaczą Niemcy, płacze Francja, tak się kończy tolerancja".
Na protestach wykrzykiwano: "Stop masowej imigracji". Były też wulgarne hasła
W Katowicach manifestacja zgromadziła około 3 tys. osób, w tym kibiców różnych klubów piłkarskich. W tłumie słychać było wulgarne okrzyki. Odpalono też race.
Protest w Gdańsku początkowo odbył się na Targu Węglowym, przed Zespołem Przedbramia. Wzięło w nim udział kilkuset uczestników - m.in. sympatyków Ruchu Narodowego, Młodzieży Wszechpolskiej i kibiców Lechii Gdańsk. Uczestnicy skandowali hasła: "Precz z komuną", "Polak w Polsce gospodarzem", "Stop masowej imigracji" oraz "Dość lewackiej propagandy". Po zakończonym stacjonarnym proteście, jego uczestnicy przeszli ulicami Długą, Długim Targiem, Stągiewną do Baszty Stągiewnej.
W tym samym czasie grupa kilkudziesięciu osób reprezentująca m.in. partię Razem i trójmiejską organizację feministyczną zgromadziła się przed Bramą Wyżynną w Gdańsku. Uczestnicy trzymali w dłoniach tablice z napisami: "Nacjonalizm to nie patriotyzm", "Wymienimy ksenofobów na migrantów" czy "Faszyzm STOP! Migrantom dom".
7 lipca Polska przywróciła tymczasowe kontrole na granicach z Niemcami i Litwą, podczas których funkcjonariusze Straży Granicznej, wspierani przez policję i żołnierzy WOT, mogą zatrzymać do wyrywkowej kontroli wytypowane pojazdy. Na granicy polsko-niemieckiej kontrole są prowadzone w 52 miejscach, a na granicy polsko-litewskiej w 13. Według rządu jest to konieczne, by zredukować niekontrolowany przepływ migrantów.
W sobotę rano Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowało w serwisie X dane policji, z których wynika, że udział cudzoziemców w popełnianiu najcięższych przestępstw w Polsce - zabójstw i gwałtów - jest obecnie mniejszy niż kilka lat wcześniej. W 2015 r. odnotowano 502 zabójstwa, było 4 podejrzanych o nie cudzoziemców. W 2020 r.: 645 zabójstw i 33 podejrzanych o sprawstwo cudzoziemców, w 2023 r.: 565 zabójstw i 40 podejrzanych cudzoziemców; w 2024 r.: 503 zabójstwa i 32 podejrzanych cudzoziemców. Bieżący rok to 272 zabójstwa i 13 podejrzanych o ten czyn cudzoziemców.
Czytaj też: