Komu dokucza ciepła jesień
Wyjątkowo wysoka temperatura, jak na
początek grudnia, spędza sen z powiek rolnikom, działkowcom i
sadownikom, może bowiem spowodować ogromne straty w uprawach. To z
kolei oznacza, że w przyszłym roku znacząco zdrożeje żywność -
uprzedza "Dziennik Łódzki".
01.12.2006 | aktual.: 01.12.2006 02:01
To, co dzieje się w przyrodzie, nie wróży dobrze uprawom. Rośliny jeszcze nie dostosowały się do takiej temperatury. Spodziewam się, że plony w przyszłym roku będą znacznie mniejsze niż w tym - mówi prof. Zbigniew Kundzewicz, klimatolog.
Tymczasem rolnicy w regionie łódzkim zaczęli... opryskiwać rośliny. Nietypowa aura sprawiła, że zboże zaczyna się robić żółte. Zaatakował je grzyb. Wszystko zmarnieje, jeśli nie zastosuję odpowiednich preparatów - martwi się Grzegorz Misztal, rolnik spod Piotrkowa. Dodaje, że jeśli plony będą marne, na pewno wzrośnie cena zboża, a co za tym idzie, zdrożeją chleb, makaron i mięso.
Utrzymująca się wysoka temperatura zakłóciła cykl wegetacji drzew owocowych. Zdaniem specjalistów, jeśli gwałtownie się ochłodzi, drzewa wymarzną. Po opadnięciu liści, soki powinny odpływać z gałęzi i pnia, tymczasem letnia wegetacja trwa w najlepsze. Skutki mogą być katastrofalne dla sadów. Drzewa będą się nadawać wyłącznie do wycięcia, a cena jabłek w przyszłym roku będzie niebotyczna - twierdzi dr Grzegorz Klimek z Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach.
Wiele sadów w regionie już ucierpiało podczas ostatniej, wyjątkowo długiej zimy. Są w kiepskiej kondycji, a osłabione i trapione chorobami mogą nie przetrwać.
Zbigniew Sokołowski, pszczelarz z Paprotni pod Brzezinami, podobnie jak sadownicy, nie kryje zmartwienia. Na polach kwitną stokrotki, mniszek lekarski i wonne fiołki, które wabią pszczoły. Tymczasem pszczoły są już osłabione. Jednak zamiast spać, ciągle latają. Wiele rojów może nie przetrzymać tej zimy - mówi. Zdaniem prof. Zbigniewa Kundzewicza, ten rok jest jednym z najcieplejszych od 1860 roku, gdy rozpoczęły się stałe badania nad klimatem. (PAP)