Komorowski: sprawa europosła tworzy negatywny wizerunek Polaka
Wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO)
uważa, że sprawa polskiego europosła - podejrzewanego o gwałt -
będzie jednym z elementów tworzących w sposób zasadniczy negatywny
wizerunek Polaka.
Do prokuratury w Brukseli trafiła już skarga złożona przez francuską prostytutkę, która oskarża o gwałt polskiego eurodeputowanego. Do zdarzenia miało dojść w ubiegłym tygodniu.
Choć byśmy pękli, pracowali, wysyłali orkiestry, zespoły muzyczne, to ta sprawa będzie tworzyła wizerunek Polski w sposób o wiele, wiele skuteczniejszy. Polska nie cierpi na nadmiar przyjaciół, jest na cenzurowanym z tysiąca powodów jako nowy kraj członkowski, jako kraj, który żąda, awanturuje się. Wszyscy nasi oponenci będą tę sytuację wykorzystywać - powiedział Komorowski w Łodzi podczas konferencji prasowej.
Według niego, to przykra i wstydliwa sprawa, która stawia Polskę w najgorszym świetle. Okazuje się, że niektóre ugrupowania wysłały do europarlamentu "dzicz", która nie potrafi się zachować i nas kompromituje - powiedział. Jednocześnie zaapelował do ugrupowań politycznych, aby wysyłały do Europy "wizytówki partii nie na miarę swoich możliwości, ale na miarę polskich potrzeb".
Pytany o sprawę ewentualnego przedłużenia w przyszłym roku obecności wojsk Polski w Iraku powiedział, że jeśli ma to opóźnić proces modernizacji polskich sił zbrojnych, to "są koszta zbyt duże".
Komorowski uważa, że Polska przez ostatnich parę lat uprawiała politykę wdzięczności, a nie interesu. Efektem tego było to, że do Iraku wysłaliśmy dużą liczbę żołnierzy, ponad nasze finansowe możliwości. Koszty, jakie ponosi polski budżet, są na tyle duże, iż oznaczają uszczuplenie funduszy przeznaczonych na modernizację armii. Nasz przedłużający się pobyt w Iraku oznacza tyle, że zmniejsza się poziom nowoczesności naszego wojska - powiedział.