Komorowski krytykuje rozmowy Trumpa z Putinem: "Cynizm lub naiwność"
Bronisław Komorowski skrytykował rozmowy Donalda Trumpa z Władimirem Putinem, sugerując, że prezydent USA kieruje się "wąsko pojętym interesem lub jest naiwny".
Donald Trump, prezydent USA, przeprowadził rozmowę telefoniczną z Władimirem Putinem, przerywając długotrwały brak kontaktów między Białym Domem a Kremlem. Trump zapowiedział możliwość spotkania z Putinem w Arabii Saudyjskiej, jednocześnie wyrażając sceptycyzm wobec wstąpienia Ukrainy do NATO oraz odzyskania przez Kijów wszystkich swoich ziem.
Komorowski: "Złe czasy dla Ukrainy"
Były prezydent Polski, Bronisław Komorowski, w rozmowie z dziennikarzami ocenił, że rozmowa Trumpa z Putinem zwiastuje "bardzo złe czasy" dla Ukrainy. - Nawet jeżeli oceniać prezydenta Trumpa jako biznesmena, to albo popełnia on zasadniczy błąd w zakresie prowadzenia negocjacji, dając prawie wszystko, czego pan Putin sobie życzy, albo można się domyślać zasadniczo złych intencji, czyli odpuszczenia sprawy Ukrainy, a szerzej Europy Środkowo-Wschodniej - powiedział Komorowski.
Komorowski podkreślił, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski znajduje się w szczególnie trudnej sytuacji. - Dość wcześnie prezydent Zełenski powiedział, że dopuszcza możliwość "pokój za utracone terytoria". Na jego miejscu koncentrowałbym się na poszukiwaniu różnych form rzeczywistych gwarancji bezpieczeństwa w Ukrainie - dodał były prezydent RP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zagrożenie z Rosji. Gen. Skrzypczak: Panowie, weźcie się do roboty
Zdaniem Komorowskiego Trump "nie wie, że z Putinem nie da się rozmawiać inaczej, niż siłą". - Albo prowadzi on politykę skrajnie cyniczną, egoistyczną, tylko i wyłącznie kierując się wąsko pojętym interesem Stanów Zjednoczonych, albo jest naiwny - stwierdził Komorowski.
Zagrożenie dla Polski
Komorowski ostrzegł, że słaba Ukraina lub Ukraina oddana Rosji stanowi "zagrożenie dla polskiej wolności i suwerenności". - Można sobie wyobrażać, że uda się ten proces zahamować, ale dzisiaj to zagrożenie jest ewidentne - podkreślił były prezydent.