Komorowska, Rzepliński, Ziemiec o święcie 1 listopada. "To radosny dzień"
Na polskich cmentarzach zapłonęły tysiące zniczy. Ludzie oddają się wspomnieniom i spotykają z rodziną. Pojechaliśmy na warszawskie Powązki, żeby zapytać Polaków, co jest dla nich najważniejsze w dniu Wszystkich Świętych. O swoich przemyśleniach opowiedzieli nam m.in. Małgorzata Kidawa-Błońska, Maja Komorowska czy Krzysztof Ziemiec.
01.11.2017 18:11
Dzień Wszystkich Świętych ma swoje korzenie jeszcze w starożytności, kiedy uroczyście wspominano chrześcijańskich męczenników. Obecnie 1 listopada kojarzy się przede wszystkim z odwiedzaniem grobów bliskich. To także dzień zadumy, refelksji, ale też, jak się okazuje, radości. - To dzień, w którym wielu ludziom udaje się być lepszymi. Trzeba się z tego cieszyć - powiedziała nam aktorka Maja Komorowska. O refleksje dotyczące listopadowego święta zapytaliśmy też innych Polaków.
Mężczyzna, który dba o rodzinny grób zmarłej żony, podkreślił, że pierwszego listopada przypominają mu się wszystkie pytania, których nie zdążył zadać najbliższym. - Warto przypominać kolejnym pokoleniom o zmarłych członkach rodziny - zauważa. Pamięć o tych, których już z nami nie ma jest ważna także dla wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. - Istotne, żebyśmy mieli w pamięci nie tylko bliskich, ale także tych, którzy w jakiś istotny sposób wpłynęli na nasze życie - zaznaczyła.
Święto 1 listopada to też okazja by zastanowić się "co po nas zostanie". Na ten aspekt zwraca uwagę prezenter "Wiadomości" Krzysztof Ziemiec - Każdy z nas ma swoje zadanie i może pozostawić po sobie coś ważnego. Miłe, żeby ktoś po latach o tym, co robiliśmy pamiętał - mówił.
Część naszych rozmówców skupiła się na historii cmentarnej architektury. Skłoniło do tego otoczenie przez zabytkowe nagrobki i coroczna kwesta na rzecz ich odbudowy. - Jest wielu chętnych do wpłacania na ten cel - cieszył się prof. Andrzej Rzepliński, który od wielu lat zaangażowany jest w zbiórkę pieniędzy na powązkowski cmentarz.