Komisja ws. ostrzału wioski w Afganistanie w marcu
Pod koniec marca, a nie w lutym, do Afganistanu wyjedzie komisja biegłych, która zbada okoliczności ostrzelania wioski Nangar Khel przez polskich żołnierzy. Przyczyną zmiany terminu są złe warunki pogodowe w Afganistanie.
Jak powiedział rzecznik prokuratury wojskowej Karol Frankowski, w Afganistanie panuje szczególnie surowa zima, więc zdecydowano o przesunięciu terminu wyjazdu komisji.
W wielu rejonach Afganistanu panują niespotykane od dziesięcioleci mrozy. Odnotowano ponad 700 śmiertelnych ofiar niskich temperatur.
Biegli przeprowadzą w Afganistanie eksperyment procesowy, który ma określić stan moździerza i amunicji użytej w trakcie akcji w Nangar Khel, gdzie zginęli afgańscy cywile.
Według obrońców zatrzymanych żołnierzy przyczyną przypadkowego ostrzelania wioski i śmierci jej mieszkańców mógł być wadliwie działający moździerz lub też wadliwa amunicja.
Żołnierze z zespołu bojowego "C" na kilkanaście dni przed ostrzelaniem afgańskiej wioski informowali przełożonych o kłopotach z amunicją do moździerzy.
Tydzień temu "Rzeczpospolita" dotarła do meldunku do dowódcy Grupy Bojowej płk. Adama Stręka z informacją o wadliwej amunicji moździerzowej, która w czasie ostrzału spadała zbyt blisko.
Żołnierze informowali zwierzchnika, że różnice pomiędzy miejscem w które celowano a miejscem, gdzie spadały pociski wynosiły nawet ok. 1000 metrów.
Do ostrzału wioski Nangar Khel doszło 16 sierpnia ub. roku. W jego wyniku zginęło sześć osób, dwie następne zmarły w wyniku odniesionych ran. Wśród poszkodowanych były dzieci i kobiety - trzy zostały poważnie okaleczone.
W związku z ostrzałem wioski prokuratura postawiła zarzuty siedmiu żołnierzom. Sześciu z nich zarzuciła zabójstwo ludności cywilnej, jednemu - atak na niebroniony obiekt cywilny.
We wtorek sąd wojskowy rozpatrzy wniosek prokuratury o przedłużenie żołnierzom aresztu tymczasowego.