ŚwiatKolejny spór o Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

Kolejny spór o Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

Architekci i dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej w konflikcie. Sprawa trafiła do ministra Zdrojewskiego.

Kolejny spór o Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku
Źródło zdjęć: © WP.PL

04.02.2010 | aktual.: 05.02.2010 10:49

Na biurko ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego wpłynęły w ostatnich dniach dwa pisma dotyczące Muzeum II Wojny Światowej, które ma powstać w Gdańsku. Pierwsze podpisane zostało przez prezesa Stowarzyszenia Architektów Polskich prof. Jerzego Gruchulskiego i jego zastępcę prof. Stefana Kuryłowicza. - Zwracamy się z uprzejmą prośbą - apelują sygnatariusze listu - o zajęcie stanowiska odnośnie trybu organizacji konkursu na projekt Muzeum II Wojny Światowej, który w opinii stowarzyszenia w istotny sposób odbiega od standardów, jakie powinny obowiązywać w organizacji konkursu o takim charakterze i znaczeniu. Drugie pismo zostało podpisane przez dyrektora muzeum prof. Pawła Machcewicza.
[mp]
- Pismo do pana ministra - komentuje list szefów SARP prof. Machcewicz - jest przejawem działania nie w imię dobra publicznego ani nawet jednego środowiska zawodowego, ale w imię interesu pewnej tylko grupy architektów, niewahającej się przed podważaniem kompetencji swoich kolegów.
Niezależnie od listu do ministra Zarząd SARP ogłosił, że nie udziela konkursowi swojej rekomendacji. - Architekci, którzy wezmą udział w konkursie, nie będą mogli liczyć na opiekę stowarzyszenia - wyjaśnia konsekwencje tego kroku Kuryłowicz.

SARP zgłosił do zapisów konkursowego regulaminu sześć zarzutów. Zdaniem stowarzyszenia regulamin konkursu po pierwsze - pozostawia organizatorowi furtkę, dzięki której autor najlepszej nadesłanej na konkurs pracy mógłby nie zostać dopuszczony do negocjacji dotyczących realizacji projektu. Kolejne wątpliwości stowarzyszenia dotyczą ochrony praw autorskich. Według SARP regulamin drastycznie ogranicza też możliwości udziału w konkursie polskim architektom, ponieważ na poziomie 700 tys. zł została ustawiona poprzeczka zabezpieczonych majątkowo gwarancji, jakie trzeba przedstawić w momencie przystępowania do konkursu. SARP ma też zastrzeżenia do profesjonalizmu wybranego przez dyrekcję muzeum jury.

Uwagi prezesów SARP punkt po punkcie zbija w swoim specjalnym oświadczeniu prof. Paweł Machcewicz. Zarzuca SARP-owi rozmijanie się z prawdą, świadomą manipulację zapisami regulaminu i działanie z pełną premedytacją, "naruszające dobre imię muzeum". Zdaniem Machcewicza zapisy regulaminu gwarantują laureatowi I nagrody udział w późniejszych negocjacjach oraz wystarczająco chronią prawa autorskie. Machcewicz stwierdza także, iż nigdzie w regulaminie nie mówi się o kwocie 700 tys. zł gwarancji. Określono jedynie zabezpieczenie na poziomie 6% wartości umowy, niekoniecznie w gotówce. W konkursie na budynek Muzeum Historii Polski, rekomendowanym przez SARP, takie zabezpieczenie przyjęto na poziomie 10%.

Czytaj więcej w czwartkowym, papierowym wydaniu "Polski Dziennika Bałtyckiego"

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)