Kolejny naukowiec wieszczy zimę stulecia!

Głównym piewcą nadchodzącej "zimy stulecia" był jak dotąd Chabibułło Abdusamatow. Meteorolog z Sankt Petersburga twierdzi, że począwszy od tego roku Europa będzie seryjnie przeżywać ekstremalne i długotrwałe mrozy, choć wielu naukowców z całego świata skłaniało się raczej ku prognozom zgoła przeciwnym. Do Abdusamatowa dołączył niedawno niemiecki naukowiec Dominik Jung.

Kolejny naukowiec wieszczy zimę stulecia!
Źródło zdjęć: © PAP/Darek Delmanowicz

Ów jegomość wywołał we własnym kraju konsternację po ogłoszeniu, że Golfsztrom stał się na tyle słaby, że w tym sezonie zimowym nie będzie stał na przeszkodzie mroźnemu powietrzu znad Syberii, co doprowadzi do ekstremalnego zimowego chłodu. Toczka w toczkę drugi Abdusamatow. Wynurzenie Junga natychmiast wzbudziło zainteresowanie europejskich mediów, które podały informację o "proroctwie" niemieckiego naukowca.

Jung stwierdził, że Golfsztrom jest obecnie dwukrotnie wolniejszy niż jeszcze 12 miesięcy temu, co doprowadziło do anomalii. Różnice w prędkości prądu zatokowego, który jak wiadomo jest jedynym "obrońcą" północnej Europy przed chłodem w sezonie zimowym, miały doprowadzić do jego przerwania. Rzeczywiście mapy satelitarne sugerują coś podobnego.

Jung wysuwa bardzo daleko idące wnioski. - Z powodu osłabnięcia Golfsztromu Europa i Ameryka Północna będą zmagać się z bardzo dużym zimnem Bardzo prawdopodobne, że to będą rekordowe mrozy - informuje. Niestety jednak, Dominik Jung nie pójdzie najprawdopodobniej w ślady właściciela identycznego nazwiska, Carla Gustava Junga i nie trafi zapewne do annałów światowej nauki.

Czemu? Otóż łatwo znaleźć przykład obalający założenia Junga. Okazuje się bowiem, że najcieplejsza w tym wieku w Europie zima 2006/2007 była poprzedzona niemalże identycznym "przerwaniem" Golfsztromu w listopadzie, tyle tylko, że w innym miejscu. Mapy satelitarne są niezwykle efektowne, ale pełnego obrazu sytuacji nie dają.

Golfsztrom jest prądem bardzo dynamicznym i jego główny nurt przyjmuje różne głębokości, czasem skrywając się daleko pod lustrem wody i stając się trudnym obiektem obserwacji dla satelitów. W dodatku przez cały październik mieliśmy niezwykle aktywny Atlantyk i podobna sytuacja trwa po dziś dzień.

Oczywiście nie wiadomo do końca, czy zima stulecia nie nadejdzie, ale jeżeli tak się stanie, to będzie to wynikało z nałożenia się na siebie szeregu zjawisk, a nie "przerwania" prądu zatokowego, o którym mówi Jung. Jeżeli coś może nas przerażać, to raczej autorytet i wiedza Abdusamatowa, niż rewelacje Niemca, który miał szansę zaistnieć w mediach.

Zobacz więcej w serwisie pogoda

Źródło artykułu:WP Wiadomości
zimapogodaklimat
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)