Kleiber: popularyzacja nauki to wyzwanie cywilizacyjne
Popularyzacja nauki to wyzwanie
cywilizacyjne - powiedział w Warszawie prof. Michał
Kleiber podczas ceremonii wręczenie nagród w konkursie
Ministerstwa Nauki i Informatyzacji oraz Polskiej Agencji Prasowej
"Popularyzator Nauki 2004".
25.04.2005 | aktual.: 25.04.2005 16:26
W konkursie nagrodzeni zostali: biolog prof. Magdalena Fikus (kategoria "naukowiec lub instytucja naukowa"), dziennikarze Działu Nauki "Gazety Wyborczej" (kategoria "dziennikarz, redakcja lub instytucja nienaukowa") oraz fizyk dr Paweł Napiorkowski (za najlepszą prezentację w "Dniu Nauki" 2004).
Od początku swojego urzędowania przypisywałem popularyzacji szeroko rozumianej nauki, priorytetowe znaczenie. Uważam że popularyzowanie nauki jest samo nauką, jest w dzisiejszym świecie jedną z najważniejszych rzeczy, które w ogóle z nauką się wiążą - zaznaczył minister.
Przypomniał, że w przyszłym roku "zapowiada się wreszcie, po raz pierwszy od bardzo wielu lat, pewien przełom w finansowaniu badań naukowych w Polsce i że ta sfera nauki - popularyzowanie jej - będzie miała odpowiednią, jeszcze większą rolę do odegrania i większe możliwości".
Rząd w projekcie budżetu na rok 2006 chce zwiększyć nakłady na badania naukowe o dodatkowy miliard złotych - informował wcześniej minister Kleiber. W tegorocznym budżecie na ten cel przeznaczono ok. trzech miliardów złotych, w przyszłorocznym kwota ta ma wzrosnąć do ok. czterech miliardów.
Nauka dzisiaj odgrywa w życiu społecznym fundamentalną rolę i jednocześnie jest skazana na społeczne wsparcie w różnych formach. W związku z tym, jeśli nie znajdziemy sposobu na to, żeby społeczeństwo chciało o nauce myśleć, chciało naukę wspierać, tym samym poprzez swoją nieświadomość społeczeństwo skaże się na wolniejszy rozwój - podkreślił prof. Kleiber.
Jak uznał, potrzebny jest więc "nowy kontrakt, pomiędzy szeroko rozumianą nauką a społeczeństwem. Kontrakt, który powinien dotyczyć: tych, którzy naukę robią - uczonych; tych, którzy za naukę płacą - budżetu państwa i społeczeństwa; ale także firm, które finansują badania naukowe".
Nauka produkuje taką ilość informacji, że nawet przy najlepszej woli czasami tak naprawdę przestajemy wiedzieć, które informacje są bardziej wartościowe od innych i jak te informacje zorganizować. Zachodzi obawa o monopolizację dostępu do pewnej wiedzy badawczej ze względu na tajemnice handlowe, które będą wymuszane przez koncerny finansujące badania. A to oczywiście niesie ze sobą również wielkie zagrożenie dla obiektywności badań. Dla tych wszystkich problemów istnieje jedno rozwiązanie: trzeba mówić o nauce w sposób, który umożliwi jej rozumienie przez jak największe grupy społeczne. To jest zadanie cywilizacyjne, jedno z ważniejszych, jakie przed nami stoją - zaznaczył prof. Kleiber.