PolskaKleiber: Discovery poleci pomimo ewentualnego ryzyka

Kleiber: Discovery poleci pomimo ewentualnego ryzyka

Amerykański wahadłowiec Discovery wystartuje, pomimo że nie można całkowicie wyeliminować ryzyka awarii - uważa minister nauki i informatyzacji prof. Michał Kleiber. Polski naukowiec w latach 70. uczestniczył w projektowaniu niektórych elementów konstrukcji wahadłowca Columbia.

Minister powiedział, że od powodzenia najnowszej misji zależy przyszłość załogowych lotów kosmicznych, a być może nawet amerykańskiego programu badań kosmosu. Zdaniem Kleibera zagwarantowanie pełnego bezpieczeństwa załodze promu kosmicznego jest jednak niemożliwe.

Start wahadłowca Discovery zaplanowany był na 13 lipca na godz. 21.51 czasu polskiego. Start odwołano po wykryciu awarii czujnika paliwa w jednym z czterech silników promu. We wtorek NASA poinformowała, że Discovery nie poleci wcześniej niż 26 lipca.

Próba obniżenia ryzyka poniżej pewnego poziomu pociąga za sobą gigantyczne koszty. Trzeba dodatkowo testować wszystkie materiały, z których zbudowana jest maszyna. Każdą część trzeba wielokrotnie montować, rozmontowywać i poddawać różnym eksperymentom. Potrzebni są dodatkowi ludzie, sprzęt i wiele godzin badań - tłumaczył minister.

W wahadłowcu, podobnie jak w wielu urządzeniach, awaria może się wydarzyć. Potwierdza to katastrofa promu Columbia w lutym 2003 r.

Pod koniec lat 70. pracowałem na jednym z uniwersytetów w Niemczech w grupie, która zajmowała się symulacjami zachowania się promu na etapie projektowania. Badania te zleciła NASA. Ja zajmowałem się głównie skrzydłami i izolacjami termicznymi na powierzchni promu - opowiadał minister.

Columbia podczas lądowania 1 lutego 2003 r. spłonęła w atmosferze Ziemi. Przyczyną awarii było uszkodzenie podczas startu promu fragmentu izolacji termicznej na powierzchni skrzydła.

Po tym wydarzeniu zapadła decyzja o wstrzymaniu lotów wahadłowców. Pojawiają się głosy, że statki te są przestarzałe, a wrażliwa na uszkodzenia izolacja termiczna nie zapewnia załodze bezpieczeństwa podczas powrotu na Ziemię.

W tym roku Stany Zjednoczone zdecydowały się podjąć kolejną próbę wysłania astronautów na orbitę. Tym razem próbują jak najlepiej zabezpieczyć załogę, przewidziano m.in. naprawy powłoki statku na orbicie lub misję ratunkową innego wahadłowca, jeśli Discovery będzie zbyt uszkodzony, aby dowieźć swoją załogę na Ziemię.

Amerykanie, zdaniem Kleibera, muszą wysłać ludzi w kosmos. To kwestia ambicji w kontekście polityki międzynarodowej. Jeżeli inne mocarstwo będzie regularnie wysyłało ludzi w kosmos i budowało stację kosmiczną, będzie to dla USA bardzo niekorzystna sytuacja. Do tego Amerykanie nie chcą dopuścić - podkreślał.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)