Kim jest strzelec z Ottawy? Zabił żołnierza, otworzył ogień w parlamencie
Michael Zehaf-Bibeau - tak według mediów nazywa się zamachowiec, który w środę zabił w stolicy Kanady żołnierza i wtargnął do budynku parlamentu, gdzie również zdążył otworzyć ogień, nim sam został zastrzelony. Po Twitterze krąży także jego zdjęcie: ciemnowłosy mężczyzna ubrany w czarną kurtkę, którego twarz zasłania chusta nazywana "arafatką"; w ręku trzyma karabin. Kim jest Zehaf-Bibeau?
23.10.2014 | aktual.: 23.10.2014 11:58
Telewizja CBC podała, że zabity strzelec urodził się w 1982. Miał za sobą przeszłość kryminalną w prowincji Quebec związaną z handlem narkotykami i rabunkami. Z kolei dwa lata temu został skazany na terenie Kolumbii Brytyjskiej za groźby.
Według kanadyjskiego dziennika "The Globe and Mail", ojcem zamachowca jest prawdopodobnie Bulgasem Zehaf, opisywany jako "biznesmen z Quebecu, który - jak się wydaje - walczył w Libii w 2011 r.". Zdaniem gazety, także Zehaf-Bibeau przebywał wcześniej w Libii, choć ostatnio znajdował się na sporządzanej przez władze specjalnej liście "podróżników wysokiego ryzyka", która ma zapobiec wyjazdom kanadyjskich obywateli w regiony, gdzie operują ekstremiści. Zapewne z tego powodu nie mógł wrócić do Libii, gdzie - jak twierdził - planował rozpoczęcie studiów o islamie.
"The Globe and Mail" rozmawiał ze znajomym Zehafa-Bibeau. Mężczyzna powiedział, że poznał późniejszego zamachowca trzy lata temu w meczecie w Burnaby. Wtedy jego poglądy nie wydawały się radykalne. To jednak miało się zmienić niedawno. Według znajomego zamachowca, Zehafa-Bibeau mówił, że "ściga go szatan". - Myślę, że musiał być chory psychicznie - dodał, cytowany przez kanadyjski dziennik.
Zehafa-Bibeau faktycznie został kilka lat temu poddany ocenie psychiatrycznej w związku z jednym z drobnych przestępstw, o które był oskarżony. Uznano go wówczas za poczytalnego. Nie wiadomo, czy zamachowiec miał kontakty z dżihadystami walczącymi na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Zdjęcie Zehaf-Bibeauz bronią w ręku, które udostępniają media, zostało jednak opublikowane na Twitterze za pośrednictwem konta należącego do Państwa Islamskiego.
W środę rano (czasu lokalnego) zamachowiec śmiertelnie postrzelił 24-letniego żołnierza, który pełnił wartę przy pomniku ofiary wojny, niedaleko budynku parlamentu. Potem wtargnął do siedziby władz i znów otworzył ogień. Napastnik zginął zastrzelony przez funkcjonariusza bezpieczeństwa.
Źródła: "The Globe and Mail", PAP, WP.PL.