Kilkaset fałszywych nekrologów radnych. Zarzuty dla 28-latka
W Zgierzu pojawiły się setki nekrologów z informacją o „tragicznej śmierci” radnych Trzeciej Drogi. Policja zatrzymała 28-latka. Usłyszał zarzuty.
Co musisz wiedzieć?
- W końcówce maja w Zgierzu rozwieszono kilkaset nekrologów z informacją o rzekomej śmierci radnych Przemysława Jagielskiego i Łukasza Frątczaka.
- Policja ustaliła podejrzanych, a 28-latek usłyszał zarzuty kierowania gróźb karalnych. Trwa dalsze śledztwo.
- Radni byli zaangażowani w tematy społeczne, m.in. kontrolę schroniska i sprawę przemocy w klubie zapaśniczym.
W Zgierzu pod koniec maja pojawiły się setki nekrologów informujących o "tragicznej śmierci" radnych Trzeciej Drogi - Przemysława Jagielskiego i Łukasza Frątczaka. Jak podaje TVN24, na nekrologach widniała data 20 maja oraz szczegóły rzekomej mszy i pogrzebu. Obaj radni znani są z podejmowania społecznych tematów, w tym nagłośnienia sprawy przemocy w lokalnym klubie zapaśniczym oraz prób kontroli schroniska dla zwierząt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawrocki zatrudni człowieka z Konfederacji? "Są takie rozmowy"
- Dość nieprzyjemne zdarzenie, telefony się rozdzwoniły. Odbieram to jako bezpardonowy atak, groźbę i próbę zastraszenia. W ostatnim czasie zajmowaliśmy się drażliwymi tematami - relacjonował w maju Jagielski.
Kto usłyszał zarzuty za nekrologi radnych w Zgierzu?
Po zgłoszeniu sprawy na policję, śledczy przez ponad miesiąc prowadzili postępowanie. W końcu nastąpił przełom – ustalono osoby podejrzewane o rozwieszanie nekrologów. - 28-latek usłyszał zarzuty kierowania gróźb karalnych, nie przyznał się do nich.
Przesłuchana będzie jeszcze jedna osoba, która - według mediów - jest zamieszana w rozwieszanie tych nekrologów. Dosłuchany będzie też jeden ze zgłaszających. Po tych czynnościach materiały trafią do prokuratury. Za kierowanie gróźb karalnych grozi do pięciu lat więzienia.
Przemysław Jagielski podkreśla, że samodzielnie zabezpieczyli wiele nagrań, które pomogły w śledztwie. - Cieszę się, że udało się policji ustalić sprawców. Był w tym nasz duży udział, bo zabezpieczyliśmy bardzo dużo nagrań i właściwie prywatnie już po trzech dniach wiedzieliśmy, kto był fizycznym sprawcą wieszania nekrologów, natomiast mam nadzieję, że policja pójdzie dalej i ustali mocodawców, bo te osoby nie są nam absolutnie znane. Nie weszliśmy sobie nigdy w drogę, więc na pewno to było działanie na czyjeś zlecenie - skomentował Jagielski.
Czytaj więcej:
Źródło: TVN24