"Gigantyczne korki". Kierowcy tracą cierpliwość do rolników
Protest rolników nie ustaje. Blokowanie dróg i miast nie podoba się jednak kierowcom. - Tracimy czas, tracimy pieniądze na paliwo. Korki robią się gigantyczne - mówi w rozmowie z "Faktem" oburzony pan Damian.
Od kilku tygodni trwają w Polsce, a także w innych krajach UE, protesty rolnicze. Postulaty polskich rolników to odstąpienie od przepisów Zielonego Ładu, uszczelnienie granic przed napływem produktów rolno-spożywczych spoza UE oraz obrona hodowli zwierzęcej w Polsce.
- Trasa normalnie zajmuje nam pół godziny, teraz to jest godzina, tracimy czas, tracimy pieniądze na paliwo. Korki robią się gigantyczne - tłumaczy "Faktowi" pan Damian, kierowca, który ma już dość przedłużającego się protestu rolników.
Kierowcy wzburzeni: już jest tego za dużo
Rolnicy zapowiadają jednak, że nie zamierzają ustąpić. - Jestem za rolnikami, ale już jest tego za dużo. Blokowanie dojazdów na autostrady, na drogi ekspresowe to jest przesada. Ludzie jadą do lekarzy, do sądów, nie są w stanie przewidzieć, gdzie będzie blokada. Protesty rolników przybrały teraz złą formę - mówi pan Mirosław.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rolnicy twierdzą, że muszą blokować drogi i ulice, ponieważ tylko wtedy mają szanse na przeforsowanie swoich postulatów.
- Jak inaczej mamy protestować? Musimy to robić tak, byśmy byli widoczni. Musimy iść na ulice, żeby coś zmienić. Zawsze ktoś się znajdzie, któremu to nie będzie się podobać - uważa Norbert, 26-letni rolnik.
Przeczytaj również:
Źródło: "Fakt"