Kiedyś bito ich po rękach, żeby nie byli tacy. Dziś uznani są za wyjątkowych
Kiedyś gnębieni "szmaja mańkuci", a od 1992 roku, mają swoje święto 13 sierpnia. I dzięki odkryciu, że geny odpowiadające za leworęczność sprawiają, że takie osoby posiadają wyjątkowe predyspozycje, leworęczni mogą czuć się naprawdę wyróżnieni. W Polsce wśród znanych leworęcznych jest m.in. znany rysownik Andrzej Mleczko, który wspomina, że dostawał po łapach za to, że pisał lewą ręką, i że mu to przeszkadzało.
Na świecie jest ich 10 proc. populacji, w samej Polsce tylko 8 proc. Naukowcy są pewni, że preferencja lewej czy prawej ręki to cecha uwarunkowana genetycznie. Uważa się, że ludzie leworęczni są uzdolnieni matematycznie, muzycznie i plastycznie, a dowodzą tego biografie znakomitych osobowości.
Sławni leworęczni to m.in. muzycy: Ludwig van Beethoven, Jimmy Hendrix, Paul McCartney, Bob Dylan; malarze: Leonardo da Vinci, Michał Anioł Buonarotti; uczeni: Albert Einstein, Friedrich Nietzsche; przywódcy: Aleksander Wielki, Juliusz Cezar, Napoleon Bonaparte, Winston Churchill, Benjamin Franklin, Ronald Reagan, George Bush senior, Barack Obama; sportowcy: Pele, Diego Maradona, Martina Navratilova, Monika Seles; aktorzy: Charlie Chaplin, Greta Garbo, Marilyn Monroe, Tom Cruise, Nicole Kidman, Robert de Niro, Whoopi Goldberg, Kim Basinger, Bruce Willis i Julia Roberts.
W Polsce wśród znanych leworęcznych są artyści: Krzysztof Penderecki, Andrzej Wajda, Emila Krakowska, Jerzy Pilch, Ewa Gawryluk, Andrzej Mleczko czy też Piotr Bikont. Aktorka Emilia Krakowska nie pamięta by ją męczono jako małą leworęczną dziewczynkę ale przyznaje, że "marzono o tym bym stała się praworęczna". I była ku temu okazja. Złamała lewy obojczyk i wówczas unieruchamiano jej całą lewą stronę aż do pasa. Siłą rzeczy obowiązki przejęła ręka prawa, ale po sześciu tygodniach, gdy zdjęto gips, okazało się, że jednak każdy pierwszy ruch należy do ręki lewej. Wcale jej to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Wszystko robi lewą ręką i jest to zupełnie dla niej naturalne. Kiedy spotyka się ze zdziwieniem, że chwyta za nóż lewą, to uświadamia sobie, że jest inna, a jak jest inna to wyjątkowa. - Czuję się wyróżniona, bo bycie wyjątkiem oznacza bycie wyjątkową osobą - dodaje z dumą.
Rysownik Andrzej Mleczko nie ma zielonego pojęcia, czy swoją wyjątkowość zawdzięcza genom odpowiadającym za jego leworęczność, "bo przecież nigdy nie byłem praworęczny". - Jak ktoś się rodzi wysoki, to ciężko się mu wcielić w rolę niskiego - żartuje. Ale jest skłonny przyznać, że coś na rzeczy musi być, wystarczy spojrzeć na plejadę wybitnych leworęcznych osób.
- Mnie to przeszkadzało w szkole, kiedy dostawałem po łapach. Bazgrałem prawą. Natomiast rysować potrafię tylko lewą.
Pamięta jak kiedyś był w sklepie w Niemczech. Chciał kupić nożyczki, ale przy okazji chwycił leżącą obok broń i zaczął się nią bawić. Spostrzegawczy sprzedawca zaproponował mu nożyczki dla leworęcznych. Mleczko osłupiał. - Było to dawno temu i nawet nie przyszło mi do głowy, że można podejść do ludzi w tak humanitarny sposób - mówi.
Obecnie tego "humanitaryzmu" jest więcej. W specjalnych sklepach można kupić pióra wieczne, myszki do komputera, temperówki do ołówków, otwieracze do puszek, obieraczki do warzyw a nawet linijki ze skalą w obie strony. Chociaż wiadomo, że leworęczni musieli przejść niezłą szkołę życia, a biorąc pod uwagę ich wyjątkowe zdolności, można przypuszczać, że poradzą sobie ze wszystkim bez specjalnego traktowania.
Wszystkiego najlepszego! Podzielcie się z nami swoimi wspomnieniami i "lewymi" przygodami.
Dominika Leonowicz, Wirtualna Polska