Katowicki IPN ujawnia pierwsze "teczki" prześladowanym w PRL
Katowicki IPN ujawnił pierwsze "teczki" prześladowanym w PRL. Z tych akt można się dowiedzieć różnych niemiłych rzeczy - powiedział Witold Bryliński, który jako pierwszy oglądał swe "teczki". Chce on się dowiedzieć, kto na niego donosił, choć już się tego domyśla.
W czwartek trzy pierwsze osoby represjonowane w PRL przez służby bezpieczeństwa zapoznawało się ze swymi "teczkami" w katowickim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej. W czytelni tajnych akt mogą oni czytać kopie akt, jakie na ich temat gromadziły organa represji PRL.
Jako pierwszy do katowickiego IPN wszedł Witold Bryliński. W 1953 r., wówczas jako nastolatek, został skazany na sześć lat więzienia, zwolniony w czasie "odwilży" w 1956 roku. Po raz kolejny był aresztowany i wyrzucony z pracy po pacyfikacji Huty Katowice na początku stanu wojennego w grudniu 1981 r.
Przeczytałem już kilka tomów, są to dokumenty UB. Lektura nie jest zbyt miła, są protokoły przesłuchań z UB i można się dowiedzieć różnych niemiłych rzeczy - powiedział dziennikarzom. Dodał, że zamierza wystąpić o odtajnienie nazwisk, które pojawiają się w aktach, choć - jak mówi - w prawie każdym wypadku domyśla się, o kogo może chodzić. (ajg)