Katastrofa we Włoszech. Samolot runął na autostradę
Na włoskiej autostradzie we wtorek koło południa doszło do tragicznego wypadku lotniczego. Samolot bezwładnie spadł na trasę. Maszyna roztrzaskała się i stanęła w ogniu. Przyczyna katastrofy pozostaje nieznana.
Włoska autostrada stała się miejscem dramatycznego wypadku, gdy mały samolot rozbił się, stając momentalnie w wysokim płomieniu. Jak podaje Brescia Today, przyczyna katastrofy pozostaje nieznana.
Do zdarzenia doszło we wtorek około południa w pobliżu miejscowości Azzano Mella w Lombardii na północy Włoch. Mały samolot rozbił się na drodze łączącej autostrady A4 i A21 - poinformowała telewizja Rai News. W sieci pojawiło się nagranie z miejsca tragedii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bosak do dymisji za marsze? "Nigdy nie powinien być wicemarszałkiem"
Samolot runął na drogę. Auta jechały przez ścianę ognia
Na pokładzie znajdowały się dwie osoby - 75-letni mężczyzna i 60-letnia kobieta. Oboje zginęli na miejscu.
Świadkowie zdarzenia opisują przerażające sceny, gdy kilka samochodów musiało przejechać przez płomienie, aby uniknąć zderzenia z wrakiem samolotu. Nagranie tej sytuacji zamieścił portal Nexta.
W wypadku ucierpieli także dwaj kierowcy, którzy w momencie katastrofy przejeżdżali tą trasą. Trafili oni pod opiekę służb medycznych. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Władze prowadzą dochodzenie, które ma wyjaśnić, co doprowadziło do tej tragedii. We wtorek na miejscu pracowały służby. Nadal jednak nie wiadomo, co doprowadziło do upadku maszyny i śmierci pilota i pasażerki.
Przeczytaj także: Atak nożownika w poznańskim DPS. Opiekunka ranna, napastnik zatrzymany
Źródło: Nexta