Katastrofa w Powidzu: zawiniła obsługa naziemna
Prokuratura Wojskowa w Poznaniu uważa, że przyczyną czerwcowej katastrofy samolotu wojskowego w Powidzu było zaniedbanie obowiązków przez żołnierza pełniącego służbę na lotnisku. Żołnierz miał zapewnić bezpieczeństwo lotu.
03.08.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdaniem prokuratury, obsługa lotniska w Powidzu nie powinna pozwolić na lądowanie, ponieważ tamtego dnia panowały złe warunki atmosferyczne i nastąpiło załamanie pogody. Piloci mieli zapas paliwa i mogli dotrzeć na lotnisko zapasowe, gdzie nie było mgły.
Należało im to wręcz nakazać - powiedział Radiu Merkury Poznań jeden z lotników. Prokuratura na razie nie chce komentować sprawy. Nie udało się również uzyskać żadnych informacji w jednostce wojskowej w Powidzu. Jej dowódca stwierdził tylko, że jak dotąd nie dotarło do niego żadne oficjalne pismo w tej sprawie.
W katastrofie SU-22 zginęło 2 pilotów. Maszyna był jedną z 99 dwudziestoletnich samolotów szturmowych. Stanowią one podstawowe uzbrojenie polskiego lotnictwa wojskowego. (and)