Kataryna: "Uzasadnienie TK otwiera furtkę do usunięcia kolejnej przesłanki legalnej aborcji" [Opinia]

"Niezwłocznie", czyli po trzech miesiącach, rząd opublikował wreszcie szczegóły wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Sam wyrok nie jest oczywiście żadnym zaskoczeniem, ale warto przeczytać to uzasadnienie pod kątem tego, jakie możliwości stwarza.

Kataryna: "Uzasadnienie TK otwiera furtkę do usunięcia kolejnej przesłanki legalnej aborcji" [Opinia]
Kataryna: "Uzasadnienie TK otwiera furtkę do usunięcia kolejnej przesłanki legalnej aborcji" [Opinia]
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Radek Pietruszka, Radek Pietruszka
Kataryna

27.01.2021 20:25

Nie jestem konstytucjonalistką, ale wyobrażam sobie, jak argumentów przytoczonych przez TK w uzasadnieniu do wyroku będzie można użyć w przyszłości do likwidowania innych przesłanek.

Pod koniec listopada, gdy wyrok w sprawie aborcji już zapadł, a do posłów PiS podpisanych pod wnioskiem dopiero zaczęło docierać, że zmusi on matki dzieci z wadami letalnymi do donoszenia ciąży - nawet jeśli dziecko nie ma najmniejszych szans na przeżycie czy nawet dożycie porodu - zaczęli oni przebąkiwać o "skorygowaniu go" w Sejmie, żeby matek wystarczająco doświadczonych perspektywą pochowania własnego dziecka dodatkowo nie katować koniecznością donoszenia ciąży.

Prezydent miał nawet projekt ustawy, ale jak wszystkie inne samodzielne inicjatywy prezydenta, został on przez jego partię zignorowany, także dlatego, że najbardziej aktywni "obrońcy życia" nie dopuszczają w tej sprawie najmniejszych kompromisów. Prezydenckiej ustawy więc nie ma, poselskiej też nie będzie, będzie piekło niedoszłych matek, co musi zrozumieć każdy, kto poznał choć jedną taką historię.

Niektórzy komentatorzy piszą, że Trybunał w uzasadnieniu zostawił pewną furtkę dla aborcji w najbardziej ekstremalnych przypadkach, pozostawiając przesłankę "zagrożenia życia i zdrowia matki" - z której będzie można skorzystać w przypadku, gdy dla dziecka naprawdę nie ma ratunku, a donoszenie ciąży może zagrażać życiu matki.

Nawet jeśli faktycznie mogłaby to być furtka dla takich przypadków, to jakoś nie widzę chętnych do przeciskania się przez nią lekarzy, gdy w perspektywie będzie prokurator i utrata prawa do wykonywania zawodu. Żaden zdrowy na umyśle lekarz nie weźmie na siebie ryzyka zostania bohaterem kolejnej konferencji prasowej Zbigniewa Ziobry pod hasłem "Nikt więcej przez tego pana życia pozbawiony nie będzie".

Jeśli w uzasadnieniu znajduję jakąś furtkę, to raczej będzie to furtka do usunięcia kolejnej przesłanki legalnej aborcji - tej dopuszczającej aborcję w przypadku ciąży pochodzącej z przestępstwa. A w przyszłości może także tę dopuszczającą ją w przypadku zagrożenia życia matki.

"Każdej jednostce przysługuje jednakowa godność osobowa, co oznacza brak możliwości traktowania jej przedmiotowo. Wiążący się z przyrodzoną i niezbywalną godnością człowieka obowiązek jej poszanowania i ochrony przez władze publiczne oznacza uznanie, że istnienie jednostki jest samoistną wartością konstytucyjną. Człowiek jest zatem celem samym w sobie, nie zaś środkiem do realizacji jakiegoś celu" - czytam w dzisiejszym uzasadnieniu.

I boję się, że jeśli w kolejnym kroku radykałowie zechcą znieść prawo do przerwania ciąży powstałej w wyniku przestępstwa, Trybunał właśnie dostarczył im gotowych argumentów. Nic, tylko przepisać słowo w słowo.

Jeśli nienarodzone dziecko jest w takim samym stopniu podmiotem praw jak matka, to niezależnie od wszelkich okoliczności i kosztów zdrowotnych oraz psychologicznych po jej stronie, jedyną przesłanką legalnego przerywania ciąży, jaką powinno się zostawić, jest życie - ale już nie "samo" zdrowie - matki.

Czy można przerwać ciążę tylko dlatego, że z uwagi na chorobę matki skróci jej życie o kilka czy kilkanaście lat, ale nie stanowi bezpośredniego zagrożenia? Myślę że i na ten dylemat 118 posłów podpisanych pod wnioskiem o katowanie matek dzieci z wadą letalną koniecznością donoszenia ciąży, miałoby łatwą (dla nich) i wygodną (dla ich sumień) odpowiedź.

Trybunał podpowiada: "Zdecydowanie nieakceptowane w demokratycznym państwie prawnym, realizującym zasady sprawiedliwości społecznej i chroniącym życie oraz niezbywalną godność człowieka, byłoby ograniczenie prawnej ochrony życia człowieka w celu ochrony dóbr lokujących się niżej w hierarchii konstytucyjnej, np. własności i innych praw majątkowych, moralności publicznej, ochrony środowiska czy nawet zdrowia innych ludzi. Warunkiem ograniczenia prawa do prawnej ochrony życia jest więc zaistnienie sytuacji, w której jest niewątpliwe, że nie da się ono pogodzić z analogicznymi prawami innych osób. Przesłankę tę można określić ogólnie jako wymaganie symetrii dóbr: poświęcanego i ratowanego".

Po lekturze środowego uzasadnienia TK mam wrażenie, że jedyną zgodną z tak rozumianą Konstytucją przesłanką legalnego przerywania ciąży okazałoby się zagrożenie dla życia matki. Ale i to niekoniecznie. Trybunał przecież podkreśla w różnych miejscach, że w medycynie nigdy nie można być pewnym, a jeśli nie można być pewnym czy dziecko na pewno umrze, to pewnie nie można być też pewnym czy umrze kobieta.

Można tylko trzymać kciuki, żeby upojeni sukcesem obrońcy życia nie zechcieli pójść za ciosem i walczyć o pełen zakaz aborcji. Bo choć to w dłuższej perspektywie spowoduje odbicie wahadła, to w tak zwanym międzyczasie będzie kosztować sporo żyć. Tych mniej ważnych - bo matek.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego wchodzi w życie dzisiaj, gdyż trybunał nie skorzystał z prawa wyznaczenia innej daty. Jeśli ojcowie tego sukcesu doczytali do końca uzasadnienie, od jutra powinni usiąść do prac na wypasionym programem wsparcia dla niepełnosprawnych - bo to też jest elementem uzasadnienia.

Może tych 118 posłanek i posłów pokaże, jak się naprawdę troszczy o życie, gdy już go nie trzeba bronić, bo jest.

Zobacz także
Komentarze (1151)