"Karol w natarciu" i cicha "umowa" z Dudą. Oto tajemnica wet Nawrockiego
- Karol Nawrocki podjął już decyzje odnośnie do wszystkich ustaw, które zastał na prezydenckim biurku w chwili objęcia urzędu - słyszymy nieoficjalnie w Pałacu Prezydenckim. Miał być też cichy "pakt" w sprawie wet z poprzednikiem, Andrzejem Dudą.
"Prezydent drogich wet" - nazywają Karola Nawrockiego urzędnicy z Kancelarii Premiera.
Przypominają, że prezydenckie weta "uderzają w Polaków": bo dotyczą mrożenia cen energii czy uregulowania kwestii pomocy dla Ukraińców (przede wszystkim na rynku pracy).
"Siepie wetami na prawo i lewo" - ubolewa minister rodziny i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Podobnie określenia są powtarzane przez innych członków rządu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawrocki dalej wetuje. Prezydent wywiera presję. Leśkiewicz o kulisach Rady Gabinetowej
Przekaz: Karol Nawrocki jest destruktorem, hamulcowym, antyrozwojowcem. I rzuca rządowi kłody pod nogi, blokując oczekiwane przez Polaków projekty ustaw. - Wykonawca woli partii - kwituje w rozmowie z WP jeden z ministrów rządu Donalda Tuska.
I to jest metoda koalicji rządzącej: wywołać wrażenie w Polakach, że Nawrocki wyłącznie "burzy", a nie "buduje". Bo realizuje cel PiS. A tym jest "obalenie rządu".
Wyjątkową aktywność w pierwszych tygodniach urzędowania odnotowują także niektórzy byli prezydenci. Bronisław Komorowski twierdzi, że taka strategia Karola Nawrockiego i jego ludzi może mu w końcu zaszkodzić.
- Widzę, że pan prezydent chce stworzyć wrażenie, że jest taki bardzo twardy, zdecydowany, że będzie wetował - tylko trochę chyba po omacku wetuje - stwierdził w RMF były prezydent, odnosząc się do sześciu zawetowanych przez Karola Nawrockiego ustaw.
Komorowski zauważył, że nadmierne wetowanie wcale nie musi korzystnie wpłynąć na wizerunek Nawrockiego. Przeciwnie. - Zbudowanie wizerunku prezydenckiego jako radykała, który kosztem interesu państwa, czyli wetując, jak leci, i realizując cele partyjne, będzie dla niego szkodliwe, zwłaszcza u wyborców bardziej umiarkowanych, centrowych - przekonuje Komorowski.
"A co, jeśli przegrzeją?"
Czy otoczenie nowego prezydenta podziela te obawy? - Absolutnie nie. Realizujemy swój plan, który jest rozpisany na kolejne tygodnie, a nawet miesiące - przekonuje nas jeden z prezydenckich ministrów. W tym planie są kolejne weta.
Inny twierdzi: - Skupiamy się tematach międzynarodowych, choć w piątek Karol przedstawi kolejny projekt ustawy, tym razem o technologiach przełomowych. Później wizyta w Waszyngtonie. Jedziemy swoim tempem.
A tempo jest duże. Nawet w PiS niektórzy są zdziwieni. - Są wszędobylscy, wszędzie ich pełno - mówi o prezydenckich ministrach jeden z polityków PiS. Z jednej strony z podziwem, z drugiej - z obawą. - A co, jeśli przegrzeją? - zastanawia się rozmówca WP.
Jeden z posłów PiS w rozmowie z WP stwierdził nawet, że zwołaniem Rady Gabinetowej prezydent mógł pomóc "obudzić się rządowi". - Nie wiem, czy o to chodziło - wyrażał wątpliwości.
Jak słyszymy z Pałacu, tempo ma być utrzymywane, a uwagi dotyczące wet nie są dla Karola Nawrockiego czymś niepokojącym. Nasi rozmówcy podkreślają, że każde weto ma uzasadnienie.
- Oczywiście, że prezydent konsultuje wszystkie swoje decyzje nie tylko ze współpracownikami bezpośrednio pracującymi w Kancelarii Prezydenta, ale także z ekspertami i doradcami - etatowymi i społecznymi. W tym gronie są również prezydenccy prawnicy. I ci ludzie pochylają się nad każdym zapisem w każdej ustawie. Zarówno tej przyjętej, jak i zawetowanej - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik Karola Nawrockiego Rafał Leśkiewicz.
Jak podkreśla, dyskusje nad konkretnymi zapisami ustaw trwają czasem wiele godzin. I zawsze przeprowadzane są w szerokim gronie. A na końcu oczywiście decyduje prezydent. - Przypomnę, że z ponad czterdziestu ustaw, które prezydent zastał po zaprzysiężeniu, zostało zawetowanych zaledwie część. A kilkadziesiąt zostało podpisanych - zaznacza minister Leśkiewicz.
"Karol jest w natarciu"
Warto jednak przypomnieć, że Andrzej Duda w ciągu 17 miesięcy rządów KO zawetował 6 ustaw. A więc Karol Nawrocki zawetował w ciągu trzech tygodni już tyle samo ustaw, co poprzednik; w ciągu niemalże połowy kadencji obecnego rządu. A to nie koniec.
W tym miejscu należy ujawnić - choć nikt oficjalnie potwierdzić tego nie chce - że Andrzej Duda z Karolem Nawrockim przed objęciem urzędu przez tego drugiego zawarł cichy i nieformalny "pakt".
Panowie - jak słyszymy - mieli umówić się, że część ustaw zostanie pozostawiona na biurku nowego prezydenta. Inaczej rzecz ujmując: Duda jeszcze jako prezydent proponował, że może zawetować część ustaw skierowanych do niego przez rząd Donalda Tuska, ale ekipa Karola Nawrockiego zasugerowała, żeby pozostawić je do decyzji nowego prezydenta. Słowem: Nawrocki sam chciał je zawetować. I jeszcze zanim został zaprzysiężony, wiedział, że to zrobi.
Od początku Karol Nawrocki bowiem był nastawiony na "aktywną" prezydenturę. A mówiąc wprost: na konfrontacyjną wobec rządu postawę. - Chciał być decyzyjny od samego początku - podkreśla jeden z jego współpracowników.
Czy ta aktywność paradoksalnie nie zaszkodzi wizerunkowo Nawrockiemu? Zwłaszcza że duża część Polaków nie chce ciągłej politycznej wojny między ośrodkiem prezydenckim i rządowym? - Nie mamy takich obaw. Proszę zauważyć, że prowadzenie polityki przez pana prezydenta jest bardzo odpowiedzialne i zrównoważone. Z jednej strony podpisywanie ustaw oraz weta, z drugiej kierowanie własnych inicjatyw ustawodawczych do Sejmu i aktywność na polu międzynarodowym - podkreśla w rozmowie z WP Rafał Leśkiewicz.
Jak dodaje: - Prezydent ma prawo formułować wątpliwości. Nie ma weta selektywnego. Weto może obejmować całą ustawę, a nie wybrane przepisy. Zatem prezydent mówi: "dobrze, wetujemy całą ustawę, proponujemy rozwiązania, które odpowiadają na niepokoje, i chcę, żebyście przyjęli moją argumentację, podyskutujmy".
Polityk PiS: - Karol jest w natarciu. Prawa strona jest zachwycona. A rząd jest w szoku. O to chodzi.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski