Kapitan wypadł z jachtu. Załoga jest holowana do portu
Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa holuje jednostkę "Yachting" do portu. Załoga zgłosiła drogą radiową w czwartek, że ma problem z bezpiecznym powrotem do Gdańska. W środę z jachtu wypadł kapitan.
- Na pomoc jednostce wyruszył statek ratowniczy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa "Sztorm" z Helu. Jacht żaglowy jest obecnie holowany przez "Sztorma", nasi ratownicy są na miejscu i pomagają załodze. Jednostki znajdują się ok. 42 Mm na północ od Władysławowa, czyli ok. 78 km. Akcja ratownicza na chwilę obecną jest w toku. Holowanie może potrwać nawet 20 godzin - zaznaczył rzecznik SAR Rafał Goeck.
- Ponownie pomagamy jednostce "Yachting". O godz. 03:32 załoga jachtu zgłosiła drogą radiową, przy wykorzystaniu polskiej platformy wydobywczej Petro Giant, że ma problem z bezpiecznym powrotem do Gdańska. Jacht ma awarie silnika oraz uszkodzone żagle i ster - poinformował rzecznik.
Putin może użyć broni jądrowej? "On jest zdolny do wszystkiego"
Jak przekazał, ośmioosobowa załoga pomimo, że jest wycieńczona, to nie wymaga obecnie dodatkowej ewakuacji.
W środę po godz. 10:20 SAR został poinformowany, że z jednostki wypadł kapitan. Rzecznik SAR powiedział wówczas, że na miejsce zostały zadysponowane samolot i śmigłowce z Polski i ze Szwecji. Po godz. 11:40 udało się zlokalizować poszkodowanego i podjąć go z wody. Kapitan został przetransportowany do szpitala w Karlskronie.
Czwartkowe warunki na Bałtyku - jak zaznaczył Rafał Goeck - nie ułatwiają wykonania zadania ratownikom. Wieje wiatr z prędkością ok. 15 m/s. Fale sięgały 3 metrów.