Kandydaci na prezydenta Rosji "zapomnieli" o swym majątku
Rosyjska Centralna Komisja Wyborcza wykryła u niektórych kandydatów na prezydenta niezadeklarowane dochody. Politycy nie poniosą jednak za to żadnych konsekwencji prawnych.
Gazeta "Komsomolskaja Prawda" pisze, że lider komunistów Gienadij Ziuganow nie wpisał do deklaracji majątkowej otrzymanych prezentów na sumę 17 tysięcy rubli, czyli równowartości 1700 złotych.
Szef Partii Demokratycznej Andrej Bogdanow zapomniał, że wraz z żoną posiada mieszkanie o powierzchni ponad 60 metrów kwadratowych.
Z kolei przywódca Partii Liberalno-Demokratycznej Władimir Żyrinowski nie zadeklarował dochodu uzyskanego z wkładów bankowych na sumę 12 milionów rubli, czyli 120 tysięcy złotych.
Kandydaci na prezydenta Rosji to dosyć zamożni ludzie. Wicepremier Dmitrij Miedwiediew w ostatnich 4 latach osiągnął dochód w wysokości 7 milionów rubli, czyli 700 tysięcy złotych. Inni kandydaci, Władimir Żyrinowski i Gienadij Ziuganow, zarobili w tym okresie dwukrotnie mniej. Natomiast Andrej Bogdanow niecałe pół miliona rubli, czyli 50 tysięcy złotych.
Spośród żon polityków najbardziej majętna jest małżonka Władimira Żyrinowskiego, która posiada 8 mieszkań w Moskwie, 5 dacz pod Moskwą i 6 samochodów. (sm)
W.Pac