PolskaKamiński może nie zdążyć zdobyć bieguna przed Nowym Rokiem

Kamiński może nie zdążyć zdobyć bieguna przed Nowym Rokiem

Trwa marsz polarników Marka Kamińskiego i niepełnosprawnego Jaśka Meli w kierunku Bieguna Południowego. "Zaczynają wątpić, czy zdążą go zdobyć przed sylwestrem" - powiedziała Justyna Śliwicka z Fundacji Marka Kamińskiego.

20.12.2004 | aktual.: 20.12.2004 12:28

W weekend polarnicy, którym towarzyszy operator filmowy Wojciech Ostrowski, przeszli ponad 25 km. Od bieguna dzieli ich ponad 150 km. Żeby zgodnie z planami zdobyć go przed sylwestrem, każdego dnia muszą pokonywać około 14 km.

W niedzielę udało im się przejść 14,2 km, ale w sobotę tylko 11 km - powiedziała w poniedziałek Śliwicka.

W sobotę polarnicy zostawili na drodze część bagażu, dzięki czemu sanie, które ciągną, są lżejsze. Oznaczyliśmy to miejsce i spisaliśmy pozycję, żeby podać pilotowi, który zabierze je w drodze powrotnej z bieguna - napisał Kamiński w raporcie z wyprawy.

Na Antarktydzie świeci słońce, z dnia na dzień maleje prędkość wiatru i spada temperatura, która obecnie wynosi około minus 20 st. C.

Polarnicy nie mają problemów zdrowotnych, jedynie Marek Kamiński doznał lekkiego odmrożenia twarzy. Jasiek Mela jak dotąd nie zgłaszał też żadnych zastrzeżeń co do działania protezy nogi, którą wykonano dla niego przed wiosenną wyprawą na Biegun Północny.

Jeśli plany polarników powiodą się, 16-letni Jasiek Mela będzie najmłodszym w historii człowiekiem i pierwszym niepełnosprawnym, który w jednym roku zdobył dwa bieguny Ziemi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)