Kalinowski zostaje
Rada Naczelna Polskiego Stronnictwa Ludowego postanowiła, że Jarosław Kalinowski będzie dalej kierował partią. Za szefem PSL odowiedziało się 76 członków Rady. Przeciw było 14.
Odejścia Kalinowskiego z funkcji prezesa żądała grupa polityków PSL ze Zdzisławem Podkańskim na czele. Obwiniają oni prezesa o doprowadzenie stronnictwa do bardzo trudnej sytuacji finansowej.
Kalinowski wcześniej przedstawił Radzie, która jest najwyższą władzą partii między kongresami, informację o sytuacji finansowej Stronnictwa.
Jednym z powodów wezwania do ustąpienia Kalinowskiego przez grupę 13 działaczy Stronnictwa były trudności finansowe PSL, po odrzuceniu przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania finansowego komitetu wyborczego z kampanii parlamentarnej w 2001 r. PSL straciło około 9 mln zł.
Później okazało się, że PKW odrzuciła także sprawozdanie finansowe PSL za 2002 r., uznając, że budynki należące do partii sprzedane zostały z naruszeniem ustawy o partiach politycznych. Władze PSL odwołały się do Sądu Najwyższego. Gdyby SN przychylił się do zdania PKW, PSL może stracić subwencję do końca kadencji.
Ludowcy, którzy domagali się odejścia Kalinowskiego (m.in. Waldemar Pawlak, Zbigniew Podkański, Janusz Dobrosz, Stanisław Kalemba, Janusz Piechociński), uważają też, że obecne władze odpowiadają za słabe notowania partii, brak wizji jej działań i "dryfowanie" po rozpadzie koalicji rządowej.
W lipcu wysłali list do Kalinowskiego, w którym wezwali go do ustąpienia. On odpowiedział listem do członków PSL, w którym tłumaczył, dlaczego PSL straciło znaczne sumy. Zapewnił, że choć sytuacja finansowa jest trudna, to nie stanowi zagrożenia dla bytu partii.