PolskaKaczyński za mandaty samochodów nie zabierze

Kaczyński za mandaty samochodów nie zabierze

W stolicy nie będzie konfiskaty samochodów należących do kierowców, którzy nie zapłacili za postój w strefie płatnego parkowania i otrzymali za to mandaty - powiedział na konferencji prasowej prezydent Warszawy Lech Kaczyński.

We wtorek "Życie Warszawy" w artykule "Konfiskaty za mandaty" napisało, że w zeszłym roku w stolicy wystawiono 300 tys. mandatów, natomiast zapłaciło je tylko 31 tys. kierowców. "Jeśli jesteś jednym z tych, którzy nie zapłacili - czas zacząć się bać. Możesz stracić auto" - napisano w gazecie. Dziennik zacytował też wypowiedź wiceprezydenta Warszawy Andrzeja Urbańskiego, który powiedział: "Recydywistów dla zasady nie płacących za postój w strefie płatnego parkowania nie wahałbym się ukarać konfiskatą samochodu".

"Tu doszło do zasadniczej pomyłki. Realna treść tego, co zostało przekazane przez jednego z moich zastępców, sprowadza się nie do konfiskowania samochodu w sensie pozbawiania kierowców prawa własności, ale w sensie, że ten samochód byłby odwożony na specjalny parking - tak jak to jest np. w Sztokholmie. Następnie kierowca, który chciałby odebrać samochód, musiałby pokryć koszty odwiezienia oraz mandaty, które jest winien miastu" - wyjaśnił Kaczyński.

Podkreślił, że dosłowna konfiskata samochodów jest niemożliwa, gdyż "musiałaby nastąpić orzeczeniem sądowym i potrzebna byłaby też ustawa, którą najpierw musiałby ocenić Trybunał Konstytucyjny z punktu widzenia jej zgodności z konstytucją". "A czy by uznał za zgodną? Ja sądzę, że w przypadku sprawców wypadków samochodowych, szczególnie spowodowanych po pijanemu, tak, ale za parkowanie - raczej nie".

Akcję ściągania długów za zaległe mandaty prowadzi od połowy grudnia ubiegłego roku zachodniopomorska policja w porozumieniu z Urzędem Wojewódzkim i Izbą Skarbową. Jeśli policjant z drogówki zatrzyma kierowcę, który notorycznie uchyla się od płacenia mandatów, wzywa komornika, ten zaś egzekwuje dług, a w przypadku odmowy zapłaty - ma prawo zatrzymać pojazd kierowcy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)