Kaczyński skomentował słowa Tuska. "Stan paniki"
- To musi być stan jakiejś paniki, gdzie przyjmuje się już wszystko, cokolwiek tylko jest pod ręką - powiedział we wtorek Jarosław Kaczyński. Prezes PiS był pytany o poniedziałkowy wywiad Donalda Tuska. Premier cytował w nim Jacka Murańskiego, który twierdzi, że są "kompromaty na Nawrockiego".
Do słów Tuska Kaczyński odniósł się w blisko 20-minutowej rozmowie z posłem PiS Janem Kanthakiem, która została opublikowana na Kanale Zero.
Kaczyński stwierdził ironicznie, że Murański robi "bardzo oryginalne wrażenie". Przypomniał, że powołuje się on na relację znanego w środowisku pseudokibiców "Wielkiego Bu". Zdaniem prezesa PiS "wiarygodność procesowa" takich osób "jest po prostu żadna".
- To jest po prostu coś okropnego, do czego ci ludzie się potrafią posunąć. Mówię tutaj o Tusku. Jak bardzo nisko trzeba upaść, aby powoływać się na dwóch całkowicie niewiarygodnych ludzi. Trzeba powiedzieć jedno: rzeczywiście, no to musi być stan jakiejś paniki, gdzie już przyjmuje się wszystko, cokolwiek, tylko jest pod ręką – oświadczył Kaczyński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Menzten miał rozdawać karty? "Okazało, że on został rozegrany"
Tusk powołuje się na Murańskiego
Podczas wywiadu w Polsat News premier cytował wypowiedzi Jacka Murańskiego, znanego z walk MMA, które świadczą na niekorzyść popieranego przez PiS kandydata na prezydenta. - Wiem o tzw. kompromatach, hakach, którymi chwalił się Patryk Masiak, 'Wielki Bu' i o przełożeniu, które ma na Karola Nawrockiego'. I pan Murański cytuje, co "Wielki Bu" mu powiedział: "trzymam go za gardło i zrobi dla mnie wszystko" - powiedział szef polskiego rządu.
- Ludzie nie wiedzą być może do końca, kim jest "Wielki Bu", znajomy pana Nawrockiego, który mówi, że trzyma za gardło kandydata na prezydenta. Wielki Bu - porwanie kobiety, skazany za to na dwa lata pozbawienia wolności, przytroczył ją do kaloryfera, przetrzymywał, by wymusić podpisanie umowy - kontynuował premier.
Pytany, skąd pewność, że Murański nie kłamie, Tusk odparł, że chce, by to Polacy mieli pewność. - Jeśli pan Murański kłamie, jeśli Onet kłamie, jeśli telewizja i portale kłamią, jeśli ludzie pod nazwiskiem (...) kłamią, to pan Karol Nawrocki ma święty obowiązek wobec Polaków pójść natychmiast do sądu i w trybie wyborczym tę kwestię wyjaśnić - powiedział.
Podkreślił przy tym, że on sam nie wyobraża sobie, żeby ktoś taki jak Nawrocki został prezydentem.
PiS pozywa Onet. Kaczyński zabrał głos
Kaczyński, pytany we wtorek, dlaczego sztab Nawrockiego nie pozwał Onetu w trybie wyborczym stwierdził, że "doprowadziłoby to do odrzucenia przez sąd wniosku, co później miałoby zostać przedstawione jako porażka kandydata".
Prezes PiS przekonywał, że w tym przypadku "nie ma legitymizacji procesowej, bo taki proces może dotyczyć tylko stron kampanii wyborczej". - Onet w sensie formalnym nie jest taką stroną i skończyłoby się to tak, że sąd by tego rodzaju wniosek odrzucił, co zostałoby przez społeczeństwo potraktowane jako przegrana, jako przyznanie racji tym, którzy oskarżają - powiedział Kaczyński.
Źródło: Kanał Zero/Telewizja Trwam