Kaczyński przyznaje się do błędu - "to bubel"

Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że jego klub popełnił błąd, opowiadając się za uchwaleniem kodeksu wyborczego. Powtórzył, że jego zdaniem zawarty w nim przepis umożliwiający dwudniowe głosowanie jest sprzeczny z konstytucją. To bubel - powiedział szef PiS.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP

Dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek poinformowała, że zdaniem prezydenta Bronisława Komorowskiego dwudniowe wybory są zgodne z konstytucją. - Pan prezydent stoi na stanowisku, że nie ma żadnych przeszkód natury konstytucyjnej, jeśli chodzi o organizację dwudniowych wyborów - oświadczyła.

Kaczyński tłumaczył, że w czasie gdy w sejmie głosowano nad kodeksem, jego ugrupowanie najwyraźniej nie było w stanie tak szybko tego przeanalizować.

- Nasz prawnik dokonał przy okazji zgłoszenia tego (kodeksu wyborczego) do Trybunału Konstytucyjnego bardzo poważnej analizy (...). Wyszły tam różne rzeczy od prostych, takich jak ta, o której mówiłem przed chwilą, po bardziej skomplikowane, ale oczywiście sprzecznych z konstytucją i niefunkcjonalnych i stąd musieliśmy zmienić zdanie, to się zdarza - powiedział prezes PiS.

Według niego głosowanie posłów PiS w sprawie kodeksu wyborczego było "nie do końca uzasadnione merytorycznie". - Ostatnie głosowanie było "za", rzeczywiście nie mieliśmy jakby czasu przeprowadzić przed tym dokładnej analizy. Ta dokładna analiza pokazała, że popełniliśmy błąd - powiedział lider PiS.

Dodał, że konstytucja mówi jednoznacznie, iż jest jeden dzień wyborów i bez zmiany ustawy zasadniczej nie może być dwudniowego głosowania. Kaczyński zaznaczył, że przygotowany przez jego partię wniosek do TK ws. kodeksu wyborczego zawiera "dziesiątki zarzutów". - To jest można powiedzieć taka mała praca doktorska na temat tego wyjątkowego bubla prawnego, jakim jest kodeks wyborczy - powiedział.

Kaczyński dodał, że sprawa dwudniowych wyborów "nie może stanąć, jeżeli Polska ma być choć w najmniejszym stopniu państwem praworządnym". Powtórzył, że w świetle konstytucji sprawa jest jasna.

Art. 98 konstytucji mówi, że "wybory do sejmu i senatu zarządza Prezydent Rzeczypospolitej nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji sejmu i senatu, wyznaczając wybory na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji sejmu i senatu".

Rzecznik klubu PiS Adam Hofman podkreślał, że zebranie wszystkich aktów prawnych w jeden kodeks to idea, którą PiS popierało, jednak same jego zapisy budzą wielkie zastrzeżenia. Wniosek PiS do TK w sprawie kodeksu ma być złożony w najbliższych dniach.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Zajmowali się nielegalnym obrotem paliwami. Dziewięć osób zatrzymanych
Zajmowali się nielegalnym obrotem paliwami. Dziewięć osób zatrzymanych
Uszkodzony rosyjski okręt na Bałtyku. Towarzyszą mu jednostki NATO
Uszkodzony rosyjski okręt na Bałtyku. Towarzyszą mu jednostki NATO
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Co czeka nas 1 listopada w pogodzie? Są prognozy
Dzień świstaka z Donaldem Trumpem [OPINIA]
Dzień świstaka z Donaldem Trumpem [OPINIA]
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód
Kolumbia. Indianie strzelali z łuków w budynek ambasady USA
Kolumbia. Indianie strzelali z łuków w budynek ambasady USA
Polacy o Nawrockiej. Ocenili, jak sobie radzi w roli pierwszej damy
Polacy o Nawrockiej. Ocenili, jak sobie radzi w roli pierwszej damy
Ciało młodej kobiety w windzie. Prokuratura postawiła zarzuty
Ciało młodej kobiety w windzie. Prokuratura postawiła zarzuty
Noblistka wychwala Trumpa. "Wenezuelczycy są mu wdzięczni"
Noblistka wychwala Trumpa. "Wenezuelczycy są mu wdzięczni"
Hamas przekazał trumnę z ciałem kolejnego zakładnika. Co z resztą?
Hamas przekazał trumnę z ciałem kolejnego zakładnika. Co z resztą?
33-latek z Luizjany aresztowany. Miał brać udział w ataku Hamasu
33-latek z Luizjany aresztowany. Miał brać udział w ataku Hamasu
Axios o spotkaniu Trump-Zełenski. "Nikt nie krzyczał, ale było ciężko"
Axios o spotkaniu Trump-Zełenski. "Nikt nie krzyczał, ale było ciężko"