ŚwiatJuszczenko pisze w "Financial Times"

Juszczenko pisze w "Financial Times"

Ostateczne głosowanie w drugiej turze
wyborów prezydenckich może albo wprowadzić Ukrainę do Europy,
albo pozostawić ją na uboczu, nie wiadomo na jak długo - ocenił
opozycyjny kandydat na prezydenta Ukrainy Wiktor Juszczenko w
artykule opublikowanym w brytyjskim "Financial Times".

03.11.2004 15:05

21 listopada w drugim głosowaniu Juszczenko zmierzy się z kandydatem obozu rządzącego, obecnym premierem Wiktorem Janukowyczem. Nie są wciąż znane ostatecznych wyniki pierwszej tury. Według ostatnich danych pochodzących z wtorku Janukowycz uzyskał 39,88 proc. głosów, a Juszczenko - 39,22 proc.

Juszczenko uważa, że w pierwszej turze wyborów Ukraińcy zdecydowanie opowiedzieli się za zmianami w państwie. Mimo - jak napisał - obaw przed ingerencją rządu, wyborcy wykazali determinację w korzystaniu z ich konstytucyjnego prawa dokonania wyboru prezydenta w pokojowy i demokratyczny sposób.

Opozycyjny kandydat zapewnił, że rzuci wyzwanie wynikom pierwszego głosowania, które stawiają go niemal na równo z Janukowyczem. Ale, jak zaznaczył, już teraz przedstawiciele rządu są zszokowani tym, że "ich człowiek" nie odniósł od razu całkowitego zwycięstwa.

Wyborcy - podkreślił Juszczenko - przypomnieli obecnemu reżimowi, jak wątłe są jego twierdzenia o posiadaniu legitymacji do sprawowania władz. A efekt wzmocniony został jeszcze skrytykowaniem przez zagranicznych obserwatorów ingerencji władz w wybory i stronniczości, jaką wykazały się państwowe media.

Według lidera ukraińskiej opozycji, sprawujący władze w Kijowie powinni odebrać fakt, że wielu wyborców odrzuciło obecną ekipę rządzącą, jako kolejny znak, że Ukraińcy żądają zmian w państwie.

Ukraińscy wyborcy muszą jeszcze raz pójść do urn. Stojący przed nimi wybór - pisze Juszczenko - jest jasny: z jednej strony tętniąca życiem opozycja, żądająca systemu demokratycznych wartości i ekonomicznych inicjatyw dla zainicjowania integracji Ukrainy z Europą; z drugiej strony - kandydat reprezentujący obecny reżim, który oznacza bardziej jedynowładztwo i "kapitalizm kolesiów" niż wolność i rządy prawa.

Opozycyjny kandydat na prezydenta Ukrainy podkreśla, że nie można znowu pozwolić na zastraszanie wyborców i jawną ingerencję rządu w wybory, z czym - jak pisze - mieliśmy do czynienia w zeszłą niedzielę w obecności obserwatorów międzynarodowych, a co ważniejsze na oczach milionów Ukraińców.

Juszczenko zapewnił, że opozycja ma zamiar położyć kres metodom fałszowania wyborów i zastraszania ludzi, stosowanym w pierwszej turze.

Napisał, że mimo stosowania przez władze takich metod sabotażu jak dostarczanie do lokali wyborczych sfałszowanych list wyborców i zastraszanie członków komisji wyborczych, opozycja jest pewna, że ukraińska Centralna Komisja Wyborcza będzie zmuszona do ogłoszenia go - opozycyjnego kandydata - zwycięzcą pierwszej tury wyborów.

Monika Kielesińska

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)