Jurek Owsiak stanie przed sądem. Wszystko przez wulgarne wystąpienie podczas Przystanku Woodstock

Problemy szefa WOŚP spowodowane są jego przemówieniem na zakończenie tegorocznego Przystanku Woodstock. To właśnie po jego zakończeniu gorzowska policja wszczęła postępowanie w sprawie użycia przez Jerzego Owsiaka wulgarnych słów. Jak się okazuje grozi mu za to nawet kara ograniczenia wolności. Owsiak postanowił skomentować sprawę na Facebooku i potwierdził, że pod koniec października czeka go rozprawa sądowa.

Jurek Owsiak stanie przed sądem. Wszystko przez wulgarne wystąpienie podczas Przystanku Woodstock
Źródło zdjęć: © PAP

Mowa pożegnalna na koniec Woodstocku jest już tradycją. Owsiak co roku dziękuje fanom oraz setkom osób zaangażowanych w jego organizację. Nie inaczej było w tym roku. Po odśpiewaniu razem z publicznością kilku piosenek, szef WOŚP sporo miejsca poświęcił obecnej sytuacji w Polsce. Ze sceny padło wiele gorzkich słów pod adresem polityków.

Niestety nie obyło się również bez wulgaryzmów.

- Pierd..lę polityków, fałszywy kraj, fałszywą rzeczywistość. (...) Chcę ich zapytać o jedno, czy wy macie kur.. serce do ludzi? - to tylko kilka zwrotów jakie zgromadzeni mogli usłyszeć.

Niedawno Owsiak mówił, że chwilę po zakończeniu festiwalu policja zabezpieczyła wszystkie nagrania z monitoringu. Kilka dni później został wezwany na komisariat, następnie dowiedział się, że sprawa została przekazana do Sądu Rejonowego w Słubicach.

Owsiak postanowił się podzielić na Facebooku skanami dokumentów wzywających go na rozprawę, która odbędzie się 23 października 2017 r. w Słubicach. Sąd wzywa Owsiaka "do osobistego stawiennictwa pod rygorem przymusowego doprowadzenia".

Szef Woodstocku postanowił odnieść się do sprawy w emocjonalnym wpisie. Wynika z niego, że obecnie z całym swoim sztabem przygotowuje się do wielomilionowego konkursu ofert na zakup sprzętu medycznego dla oddziałów pediatrycznych w całej Polsce. Owsiak nie jest pocieszony tym, że przez tak "błachą" sprawę, będzie musiał przerwać pracę.

- Cały czas i do końca miałem nadzieję, że rozsądek weźmie górę. A jednak nie. Czarno na białym mam to na wezwaniu, które odebrałem z poczty. To już postanowione – mam się zjawić w sali nr 117 Sądu Rejonowego w Słubicach w poniedziałek, 23 października, o godzinie 10:00, pod groźbą doprowadzenia mnie przymusem. Nie dyskutuję z tym pismem, focha mam głęboko schowanego. Mam być, to będę, choć tyle mamy pracy w Fundacji. (...) Wymaga to od nas standardowo bardzo starannego przygotowania, pochylenia się nad każdą prośbą, ogromnej ilości konsultacji z naszymi ekspertami, aby zakup był jak najbardziej właściwy i rozwiązujący problemy szpitala - napisał Owsiak.

Przy okazji powiedział, że "na władzę nic nie poradzi" i podziękował wszystkim za wsparcie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)