Józef Oleksy: ja wybory wygrałem sam, własnym działaniem
Ja wybory wygrałem sam, własnym działaniem. Nie ma takiej grupy specjalnej, która by się jakoś ekstra popierała - powiedział szef SLD Józef Oleksy w "Sygnałach Dnia". Nowy lider potępił również kontrowersyjną wypowiedź swojego następcy na Mazowszu, Jacka Zdrojewskiego, która dotyczyła opinii prawicy sugerujących rozwiązanie SLD.
20.12.2004 | aktual.: 20.12.2004 11:11
Sygnały Dnia — Presja na lewicę się nie zmieniła, panie marszałku, o czym pan doskonale wie po tych siedmiu lat od Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej do dzisiejszego Sojuszu, a tymczasem po kongresie grozi panu, że powstanie jeszcze jedno ugrupowanie lewicowe. Co prawda pomysłodawcy platformy pod tytułem „socjaldemokratyczna przeszłość” nie mówią wprost o tym, że być może kiedyś sobie pójdą swoją drogą, ale takie zagrożenie istnieje. No więc jeśli to ma być efekt jakiegoś porozumienia na kongresie, to chyba do niego nie doszło.
Józef Oleksy — Najpierw powiedzmy, że efekty kongresu są zupełnie inne, mimo że dziś od rana słyszę tylko właściwie o platformie i o personeliach...
Sygnały Dnia — No bo przyzna pan, że to coś ciekawego w sumie.
Józef Oleksy — Ale też bardzo dużo ważnych rzeczy ten kongres uchwalił, bardzo dużo wobec siebie samej partia określiła i w Liście o lewicy, i w Manifeście o lewicy, i w Liście do braci Ukraińców, i w programie, i w Założenia konwentu programowego, co będzie mieć dalszy ciąg. Więc ta lewica się na tym kongresie określiła bardzo wprost za zmianami w Polsce, za czystością i moralnoprawną, i wewnętrzną, bo to przecież ten okres był sumowany, i bardzo jasno za postępem, za traktatem konstytucyjnym, za praktykowaniem europejskości. I to był kongres nowocześnie myślącej partii o Polsce i jej przyszłości i to jest dorobek tego kongresu. Natomiast ta platforma tak wyeksponowana w mediach to jest objaw pewnej irytacji niewielkiej części, kilkunastu osób uprawnionej, bo przecież w partii jest w tej chwili sześć platform różnego typu i mało kto wie, że to jest statutowa formuła grupowania się i rejestrowania. I ta platforma też wystąpi przecież o zarejestrowanie się do kierownictwa partii i...
Sygnały Dnia — Ma taką szansę?
Józef Oleksy — Oczywiście, że ma. I mnie bardzo zależy, żeby platformy powstawały.
Sygnały Dnia — Ale przyzna pan, panie marszałku, że jeśli do takiej platformy zapisuje się Krzysztof Janik, pana rywal w wyborach na szefa partii, no to jest to temat do dyskusji.
J.O. — To jest pytanie o intencje.
Sygnały Dnia — Jakie intencje kierowały Krzysztofem Janikiem? Pytał pan go o to?
Józef Oleksy — O to go pytałem i on całkowicie zaprzeczył, żeby mogło chodzić o jakiekolwiek próby rozłamu. Jakiego rozłamu? W końcu Krzysztof Janik jest przewodniczącym klubu parlamentarnego, a klub parlamentarny jest instrumentem konkretnej partii w Sejmie.
Sygnały Dnia — Dzisiaj jest. A co będzie jutro?
Józef Oleksy — Ale na pewno nigdy klub nie będzie samodzielnym bytem politycznym, to wiadomo. Ja nie znam wszystkich intencji tych kolegów. Wiem, że byli niezadowoleni głównie ze spraw personalnych. Platforma programowa, bo o takie chodzi, musi mieć swoją wizję i poglądy, o które chce walczyć wewnątrz partii, bo taka jest istota platform, że one grupują ludzi, którzy mają inne zdanie niż reszta i chcą je przeforsować. I to jest zdrowa natura platformy wewnątrzpartyjnej.
Sygnały Dnia — Niezadowolona z wyborów personalnych, czyli konkretnie z faktu, że wybrano pana na przewodniczącego partii?
Józef Oleksy — Być może tak, że tam podawano, że niezadowolenie dotyczy kilku wypowiedzi, dwóch bodajże wypowiedzi, które nie były w normie, ale wypowiedzi w dyskusji na sali, gdzie jest tysiąc pięćset osób, tysiąc samych delegatów, to już przecież zdarzają się różne lapsusy i były — i część z tych kolegów właśnie potraktowała to emocjonalnie — jak odejście, jak na przykład mówiono, od linii współpracy z rządem, od linii współpracy z prezydentem. Bzdura przecież i wymysł podjęty w irytacji, bo żadnego zwrotu tego typu na kongresie nie było i przyjęcie premiera była entuzjastyczne i nieobecność prezydenta nie może być interpretowana faktycznie. No, ale powiadam — to są takie momenty na kongresach, na zjazdach, gdzie się przeciera bardzo wiele sprzecznych nawet poglądów. Platforma jest siódmą platformą wewnątrz SLD.
Sygnały Dnia — Pan mówi o języku uczestników kongresu. Swoją drogą, ciekawe, kogo by chciał pozyskać dla Sojuszu Jacek Zdrojewski, pana następca na fotelu barona mazowieckiego, informując (cytuję): „Walcie się, nie oni zakładali naszą partię...”. To do polityków prawicowych, którzy chcą rozwiązania SLD.
Józef Oleksy — Potępiam takie sformułowania. Jacek Zdrojewski ma czasem takie właśnie określenia, które można by właśnie irytująco potraktować i była taka reakcja właśnie.
Sygnały Dnia — Ale to pana bezpośrednie zaplecze polityczne, to on pana popiera przecież. Dzięki niemu pan wygrał wybory między innymi.
Józef Oleksy — Myślę, że pan jest w błędzie. To nie miało związku, ja wybory wygrałem sam, własnym działaniem, natomiast Jacek Zdrojewski jest liderem na Mazowszu, także dużej organizacji bardzo, i nie należy tego tak łączyć. Nie ma takiej grupy specjalnej, która by się jakoś ekstra popierała. Ja jestem z Mazowsza i on jest z Mazowsza, to zrozumiała sprawa. Natomiast to sformułowanie Jacka Zdrojewskiego potępiam, bo ono było kompletnie nie w stylu.