Gorąco w Sejmie. Morawiecki otoczony przez ochroniarzy
Premier Mateusz Morawiecki pojawił się w czwartek w budynku Sejmu. Na korytarzu dziennikarze chcieli zadać mu pytania, jednak było to niemożliwe. Szefa rządu otaczał kordon ochroniarzy SOP i funkcjonariuszy straży marszałkowskiej, którzy odgradzali dziennikarzy od premiera. - Jesteśmy ludźmi, a nie bydłem, które się przegania. Proszę z nami kulturalniej - odezwał się jeden z reporterów.
Zwykle dziennikarze na sejmowych korytarzach zadają politykom pytania dotyczące spraw bieżących. Takich pytań nie można zadać premierowi, który zwykle pojawia się w budynku Sejmu z obstawą.
Premier Mateusz Morawiecki przyjechał w czwartek do Sejmu na posiedzenie parlamentarnego zespołu do spraw odnawialnych źródeł energii. Tym razem także w asyście ochroniarzy. Funkcjonariusze SOP i straży marszałkowskiej utworzyli szczelny kordon przed drzwiami, a później wzdłuż korytarza, którym przechodził szef rządu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarze byli odpychani
Dziennikarze, którzy chcieli zadać pytanie Morawieckiemu, byli odpychani. Nagranie z sejmowego korytarza opublikowała "Gazeta Wyborcza" na Twitterze.
Słychać na nim, jak reporterzy próbują dowiedzieć się, dlaczego akurat teraz zdecydował się wziąć udział w posiedzeniu zespołu. Premier nie odpowiedział na żadne z pytań i wszedł do sali, gdzie odbywa się posiedzenie.
Funkcjonariusze odpychali wszystkich reporterów, którzy próbowali podejść od szefa rządu. - Jesteśmy ludźmi, a nie bydłem, które się przegania. Proszę z nami kulturalniej - odezwał się jeden z dziennikarzy.
Na kolejnym z nagrań, które opublikowała dziennikarka TVN Arleta Zalewska widać, jak funkcjonariusze otaczają szczelnie zamknięte drzwi.