"Jesteśmy gotowi". Zamieszanie wokół umowy Ukraina-USA
Jesteśmy gotowi do podpisania umowy o partnerstwie z Ukrainą jeszcze dzisiaj, ale Ukraińcy zgłosili wczoraj propozycje zmian w ostatniej chwili - powiedział w środę sekretarz skarbu USA Scott Bessent. "Financial Times" informował wcześniej, że to Waszyngton chciał zmian.
Co musisz wiedzieć?
- USA i Ukraina miały w środę podpisać umowę dot. minerałów ziem rzadkich.
- Sprawa się jednak komplikuje. "Financial Times" podał, że USA w ostatnim momencie zgłosiły zmiany do umowy.
- Sekretarz skarbu zaprzecza i zrzuca winę na Ukraińców.
Jakie zmiany zgłosili Ukraińcy?
Sekretarz skarbu USA Scott Bessent, podczas posiedzenia gabinetu prezydenta Donalda Trumpa, poinformował, że Ukraina zgłosiła propozycje zmian w umowie surowcowej w ostatniej chwili. Bessent wyraził nadzieję, że Ukraińcy przemyślą swoje propozycje, a strona amerykańska jest gotowa do podpisania umowy jeszcze tego samego dnia.
- Ukraińcy postanowili wczoraj wieczorem wprowadzić pewne zmiany w ostatniej chwili. Jesteśmy pewni, że oni to przemyślą i my jesteśmy gotowi podpisać to tego popołudnia - powiedział Bessent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Eksplozje zbudziły Rosjan. Kule ognia w Noworosyjsku
Czy umowa zostanie podpisana?
Według "Financial Times", to Waszyngton postawił dodatkowe warunki, które mogą wpłynąć na finalizację umowy. Ukraińska wicepremier Julia Swyrydenko, która była w drodze do Waszyngtonu, miałaby podpisać nie tylko wstępne porozumienie o surowcach, ale także szczegółową umowę o Inwestycyjnym Funduszu Odbudowy. Jednak strona ukraińska argumentuje, że porozumienie o zasobach naturalnych musi zostać najpierw ratyfikowane przez parlament.
Co oznacza nowe porozumienie?
Nowa umowa, według "Washington Post", nie zawiera konkretnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, ale zakłada długoterminowe strategiczne przymierze oraz wsparcie USA na rzecz bezpieczeństwa i odbudowy Ukrainy. Prezydent Trump podkreślił, że umowa jest rekompensatą za pomoc świadczoną Ukrainie, a amerykańska obecność ma odstraszać potencjalnych "złych aktorów". - Chcemy czegoś za nasze wysiłki, poza tym, co można by uznać za akceptowalne - mówił Trump.
Źródło: PAP