Jemen: 12 ofiar śmiertelnych samobójczego zamachu
Dwanaście osób zginęło w zamachu samobójczym na północy Jemenu - poinformowały lokalne władze. Wśród zabitych jest sześciu członków szyickiej grupy rebelianckiej i trzech cywilów. W ataku kilka osób zostało rannych. Kamikadze poruszał się samochodem.
25.05.2012 17:18
Celem ataku byli szyiccy milicjanci znani jako rebelianci Hutiego, którzy zgromadzili się na modlitwę w szkole w prowincji (muhafazie) al-Dżauf na północy Jemenu, przy granicy z Arabią Saudyjską. Szkoła stanowiła bazę szyickich milicji.
W poniedziałek zamachowiec samobójca, przebrany w wojskowy mundur, wysadził się w powietrze podczas próby defilady wojskowej w Sanie, zabijając 96 żołnierzy i raniąc prawie 300. Do ataku przyznało się skrzydło Al-Kaidy w Jemenie.
Do zamachu na razie nikt się nie przyznał. Sunniccy rebelianci w Jemenie, zainspirowani ideą Al-Kaidy, uważają szyitów za heretyków.
Rebelia na północy Jemenu rozpoczęła się w czerwcu 2004 roku pod wodzą szejka Badra Edina al-Hutiego, oskarżanego przez władze o zdradę interesów narodowych, atakowanie siedzib administracji i sił bezpieczeństwa oraz tworzenie nielegalnych grup zbrojnych, wzniecanie nastrojów antyamerykańskich i wzywanie obywateli do niepłacenia podatków.
Al-Huti zginął w walce z jemeńską armią we wrześniu 2004 roku. Na czele rebelii stanął wtedy jego syn Abdul Malik al-Huti. Władze Jemenu oskarżają szyickich rebeliantów o zamiar wprowadzenia reżimu islamskiego z duchownymi na czele państwa.
Jemen, jeden z najbiedniejszych krajów arabskich, oprócz szyickiej rebelii na północy boryka się również z separatystycznym ruchem na południu oraz wzrostem wpływów i wzmożoną działalnością Al-Kaidy.