Jednego dnia rozstrzelali 18 tys. ludzi, w tle grał walc
Pamięć ofiar jednej z największych masowych egzekucji II wojny światowej, dokonanej w hitlerowskim obozie zagłady na Majdanku uczczono w Lublinie. Jednego dnia, 3 listopada 1943 r., Niemcy zastrzelili tu ponad 18 tys. Żydów. Aby zagłuszyć huk wystrzałów, ustawiono samochody z głośnikami, z których wydobywały się różne melodie, m.in. walca.
03.11.2011 | aktual.: 03.11.2011 17:49
W 68. rocznicę tej zbrodni pracownicy Muzeum na Majdanku, przedstawiciele społeczności żydowskiej złożyli kwiaty i zapalili znicze pod tablicą upamiętniającą ofiary mordu, na obelisku przy rowach egzekucyjnych, w których hitlerowcy zasypali ciała rozstrzelanych. Przedstawiciel lubelskiej filii warszawskiej gminy żydowskiej odmówił modlitwę za zmarłych.
Potem swój program artystyczny przedstawiła grupa młodzieży z Izraela, która właśnie w czwartek odwiedzała Majdanek. Razem z nimi była Miriam Jahaw, która mieszkała w Białymstoku, gdy wybuchła wojna. - Mieszkam teraz w Izraelu. Chcę, żeby to wiedział cały świat: ja nie wyjechałam z Polski, mnie stąd Niemcy wywieźli, do obozów - powiedziała dziennikarzom.
Miriam Jahaw przeczytała swój wiersz, napisany po hebrajsku, poświęcony pamięci jej matki. - Nie wiem, gdzie jest jej grób, gdzie ją spalili. Wszystkie mamy, które spalili, one były Żydówkami. Komu to pomogło? Dlaczego? Po co? One nic złego nie zrobiły - powiedziała.
Egzekucji Żydów na Majdanku 3 listopada 1943 r. dokonały specjalne niemieckie jednostki SS i policji. - O piątej rano, gdy więźniów zbudzono na apel, obóz był już otoczony. Apel trwał bardzo krótko, był w zasadzie tylko jeden rozkaz, że więźniowie żydowscy mają wystąpić, a pozostali wrócić do baraków - powiedział historyk z Państwowego Muzeum na Majdanku, Robert Kuwałek.
Żydom nakazano zgromadzić się na piątym polu obozu, a następnie musieli się rozebrać w jednym z baraków i potem byli pędzeni w stronę rowów egzekucyjnych, gdzie ich rozstrzeliwano. Egzekucja rozpoczęła się o 6 rano i trwała do zapadnięcia zmroku. Łącznie tego jednego dnia wymordowano 18,4 tys. osób. - Stały wtedy tutaj samochody z głośnikami, z których nadawano marsze, walce, fokstroty - dodał Kuwałek.
Tego samego dnia w obozie w Trawnikach Niemcy zamordowali 10 tys. Żydów, a następnego dnia w Poniatowej - ponad 14 tys. Żydów.
Masakra dokonana 3 i 4 listopada 1943 r. należy do największych masowych egzekucji przeprowadzonych przez hitlerowców w czasie II wojny światowej. Niemcy nazwali ją kryptonimem "Erntefest", czyli "Dożynki". Miała na celu wymordowanie resztek żyjącej na Lubelszczyźnie ludności żydowskiej.
Ówczesny dowódca SS na terenie dystryktu lubelskiego Jakob Sporrenberg, który organizował i nadzorował akcję "Erntefest", został w 1952 r. skazany za tę zbrodnię na karę śmierci.
Od kilku lat w rocznicę egzekucji organizowane są konferencje naukowe poświęcone zagładzie Żydów. W tegorocznej edycji historycy mówili m.in. o akcji Reinhardt (masowej eksterminacji Żydów na Lubelszczyźnie), o funkcjonowaniu Judenratu w Lublinie w czasie wojny, organizowaniu przez Polaków pomocy dla Żydów na Lubelszczyźnie.
Hitlerowski obóz koncentracyjny na Majdanku istniał w latach 1941-1944. Spośród prawdopodobnie 150 tys. ludzi z ok. 30 państw, którzy przeszli przez Majdanek, życie straciło tu około 80 tys. Największą grupę więźniów stanowili Żydzi zwożeni do obozu z całej Europy. Więźniowie umierali na skutek głodu, chorób, pracy ponad siły, a także w egzekucjach i komorach gazowych.